"...w ogólnym pokroju zdradzały wstrętne podobieństwo do ludzi - przeczyły mu jednak płetwiaste dłonie i stopy, rażąco szerokie i obwisłe wargi, szkliste, wyłupiaste oczy..."
Dagon to kilkustronicowe wspomnienia marynarza, który podczas jednej z wypraw przez Pacyfik, trafia w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach do czarnej, bagnistej, śluzowatej krainy. Próbując ją opuścić odkrywa obelisk z przerażającymi hieroglifami, znakami, płaskorzeźbami. Pojawia się pytanie: czy obelisk to jedyne co pozostało po tej rybio-ludzkiej cywilizacji?
"Arthur Jermyn poszedł na wrzosowisko i spalił się po tym, jak zobaczył ów przedmiot w skrzyni, świeżo sprowadzony z Afryki."
W Ustaleniach dotyczących zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu cofamy się o kilka pokoleń i zgłębiamy mroczną tajemnicę jaką były kontakty przodka Arthura z mieszkańcami Afryki. Dopiero gdy odkryjemy ten sekret, przyczyna śmierci najmłodszego Jermyna stanie się dla nas oczywista.
"Bezimienne, bezgłośne monstrum zniewoliło mię spojrzeniem swych wstrętnych, szklistych ślepiów."
Na kilku stronach Wyrzutka poznajemy historię mężczyzny, który nigdy nie wychodził z zamku, w którym przyszedł na świat. Pewnej nocy udaje mu się opuścić "więzienie", jednak na jego drodze staje potwór, którym okazuje się być...
"Próżno byłoby opisywać, jak grał Erich Zann tej przeraźliwej nocy. Grał straszniej niż kiedykolwiek przedtem, wyraz jego twarzy uświadomił mi bowiem, że tym razem do grania popycha go najczystszy strach."
Ulica, której nikt nie zna, której nie ma, a jednak on tam był i słuchał jak stary artysta wygrywał wyjątkowe melodie. Muzyka Ericha Zanna coś zagłuszała, coś co było za oknem, z którego powinno być widać oświetlone nocą miasto, a za którym rozpościerała się bezkresna złowroga czerń.
"Coś na mnie wpadło, coś miękkiego i pulchnego; na pewno szczury - lepka, galaretowata, nienasycona armia, która ucztuje na ciałach żywych i umarłych..."
"Był to czas Yuletide. Ludzie nazywają go Bożym Narodzeniem, choć w głębi duszy wiedzą, że jest starszy niż Betlejem czy Babilon, starszy niż Memfis, starszy niż ludzkość."
"Istoty umarły olbrzymi szmat czasu przed narodzinami człowieka, ale istnieją pewne czynności, którymi można przywrócić Im życie, gdy tylko gwiazdy na powrót osiągnął właściwą pozycję w wiekuistym cyklu."
Profesora Angelle spotyka nagła śmierć. Jego wnuk podejrzewa, że ma z tym związek osobliwa gliniana płaskorzeźba znaleziona w jego rzeczach. Chcąc rozwikłać zagadkę śmierci dziadka, mężczyzna musi przewertować rękopisy przodka poznając przy tym historię jego przerażających odkryć. W opowieści Zew Cthulhu Lovecraft przenosi czytelnika w futurystyczny świat, przesiąknięty grozą, pradawnymi ohydnymi demonami i nie pozwala pozostać obojętnym wobec uśpionych upiorów przeszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz