expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 15 października 2014

"Koniec świata w Breslau" Marek Krajewski


"Radca kryminalny zapalił papierosa. Przystanął między straganami i nagle przestał słyszeć targowanie się i reklamowe slogany - toporne jak uderzenia cepem. Zamordowana dziewczyna, zaszlachtowana jak rzeźne zwierzę, była dla niego rzeczywiście bezimiennym ciałem, jedynym z wielu plugawych rezerwuarów, w których biedni i możni tego miasta łagodzili frustracje i zostawiali ślepe zasiewy, z których nigdy nic się nie urodzi."

Już od pierwszych stron tej powieści wiedziałam, że właśnie rozpoczynam niesamowitą książkową przygodę. Lektura mnie zauroczyła i już się niecierpliwię na kolejne pozycje tego autora, które muszą zagościć w mojej biblioteczce.
"Koniec świata w Breslau" to utrzymana w inteligentnym oraz wyszukanym stylu historia radcy kryminalnego podążającego śladem przedwojennego wrocławskiego mordercy. Autor pisze językiem absolutnie niebanalnym i porywającym.

Niestroniący od alkoholu radca kryminalny Eberhard Mock rozwiązuje sprawę mordercy, który przy ciałach ofiar zostawia kartki z kalendarza. Zajęty pracą i codziennym spożywaniem solidnej porcji mocnych trunków, Mock zaniedbuje swoją młodą żonę Sophie. Kobieta nie godzi się na takie traktowanie, lecz mąż, przechodząc do rękoczynów, nie pozostawia złudzeń co do ich wspólnego życia. Aby osłodzić sobie trudy dnia codziennego, Sophie pozwala wprowadzić się swojej przyjaciółce na sekretne spotkania z baronem von Hagenstahlem podejrzewanym o kontakty z sektą religijną. Gdy jego żona w końcu ucieka z miasta, Eberhard musi nie tylko tropić zabójcę ale również Sophie.

Mimo intrygującego wątku zabójstwa, będącego przyczynkiem do czytelniczej pogoni za mordercą wywołującej serię domysłów co do osoby sprawcy, czytając "Koniec świata w Breslau" o wiele bardziej wciągała mnie relacja Mock-Sophie. Każde z nich jednocześnie się przyciąga i odpycha, przez co żadne nie jest jednoznacznie pozytywnym lub negatywnym bohaterem. Radca kryminalny bez wątpienia występuje po stronie sprawiedliwości ścigając brutalnego mordercę lecz równocześnie przychodzi do pracy na kacu, bije a nawet gwałci swoją żonę. Sophie współczujemy, rozgrzeszamy z rozwiązłych upodobań lecz pod koniec jej zdegenerowane życie seksualne zniechęca do sympatyzowania z nią. Także drugoplanowi bohaterowie mają rozbudowane osobowości, nie są to osoby pozbawione charakteru i własnej historii. Książkę Marka Krajewskiego czuje się każdą częścią ciała, jej lektura dostarcza nieskrywanej przyjemności i sprawia, że na tej jednej propozycji Krajewskiego nie da się poprzestać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz