expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Opowiadania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Opowiadania. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Czas zamykania" Jack Ketchum


Jack Ketchum, a właściwie Dallas Mayr, zawarł w zbiorze "Czas zamykania" dziewiętnaście opowiadań, w których realizm przeplata się z mrocznym światem wyobraźni autora. Rzeczywistość tu kreowana, podobnie jak u Murakamiego, sprawia, że wnikamy w nią całkowicie czując, że to wszystko mogłoby przydarzyć się nam. Dodatkowo Ketchum sięga do demonów naszego umysłu, które napawają strachem. Z zapartym tchem kroczyłam po amerykańskich ulicach, które skrywały w sobie mroczne tajemnice. To jednak niepokoje drzemiące w ludzkich sercach okazują się być najgorsze.

Pragnę przybliżyć kilka opowiadań i mam nadzieję, że będą one wystarczającą zachętą aby sięgnąć po tę lekturę.

"Nieuchwytne"


" - Czyli chodzi ci o to...
   - Że nie możesz obejrzeć tego filmu, bo nie możesz zobaczyć, jak w nim umierasz."

Kovelant wybiera się na seans filmowy "Sleepdirt" lecz nie dane mu jest na niego dotrzeć. Za każdym razem coś staje mu na drodze - zła pogoda, wyprzedane bilety, nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Gdy powraca do zdrowia film może już dostać tylko na taśmie video. Jednak i teraz wydaje się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko Kovelantowi - popsuty magnetowid, telewizor, kasety. Do tego ludzie ewidentnie biorą go za kogoś kim nie jest...


"Dzielna dziewczynka"


"Nie miałam pojęcia co to za tajemnica, dopóki nie przewinęli w studiu taśmy i nie zobaczyłam, jak dziewczynka upuszcza lalkę i się pochyla."

Historia jaką znamy z telewizyjnych wiadomości - czteroletnia dziewczynka dzwoni na pogotowie i w ten sposób ratuje życie matce, która przewróciła się w wannie pełnej wody i straciła przytomność. Matka trafia do szpitala, dzieckiem zajmuje się babcia. Zwołana zostaje konferencja prasowa, podczas której ma być przeprowadzony wywiad z rezolutną dziewczynkę. Gdy reporterka ogląda materiał, okazuje się, że widać na nim coś na co ona nie zwróciła uwagi podczas rozmowy z dzieckiem. Kobieta pragnie ujawnić paskudną tajemnicę, którą odkryła. 


"Na słowo honoru"


"Dziwnie się czuła na myśl, że jest jedynym gościem. Na myśl o tym, że jest całkiem sama. Zastanawiała się, czy tu w ogóle jest bezpiecznie. W końcu była na kompletnym zadupiu."

Linda jedzie odwiedzić swojego chorego wujka. Droga okazuje się niełatwa - jest ciemno, mgliście, a na poboczach widać martwą zwierzynę, którą potrącili inni kierowcy. Nie chcąc ryzykować zatrzymuje się w najbliższym motelu na parkingu, którego nie widać ani jednego samochodu. Po wejściu do recepcji kobieta odkrywa, że wszystkie pokoje są wolne. Okazało się, że motel działa na zasadzie "na słowo honoru", czyli klient sam wybiera pokój, bierze kluczyki, a rano uiszcza opłatę w specjalnym automacie. Po zakwaterowaniu Linda udaje się do baru, działającym na takiej samej zasadzie. Ku jej wielkiemu zdziwieniu jest on zapełniony przez ludzi, którzy twierdzą, że również zatrzymali się tu na noc. Czemu jednak w recepcji wiszą klucze od wszystkich pokoi?


"Rozchmurz się"


" - Poprosiliśmy tych ludzi, żeby zgasili papierosy, i pana też o to proszę. To oburzające! Czy właściciel zdaje sobie sprawę, co się tu dzieje?"

Ketchum puścił wodze fantazji i utkał krótką opowieść będącą odpowiedzią palaczy na wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych. Grupa miłośników papierosów mści się na niepalących gościach restauracji, którzy chcą aby egzekwowano wprowadzone prawo. Jak to ujął autor w posłowiu: "I bardzo wielu z nas [...] snuło właśnie takie marzenia". Jako osoba niepaląca snuję podobne marzenia wymierzone przeciwko drugiej grupie ;-)


"Gorąca linia"


"Odstrzelicie sobie głowę, a my zbieramy fragmenty waszego ciała z dywanu czy z cholernych ścian."

Emerytowany gliniarz pracuje w centrum kryzysowym odbierając telefony od zdesperowanych samobójców. Powinien im pomagać, lecz tak naprawę nie cierpi swojej pracy i nie dba o to co stanie się z jego rozmówcami. Krzyczy na nich, wyzywa, twierdzi, że sam powinien ich pozabijać, za ich egoistyczne podejście bowiem później jego koledzy-policjanci muszą zbierać resztki zmasakrowanych ciał samobójców. Sytuacja ulega zmianie kiedy jednym z jego rozmówców okazuje się być jego stary przyjaciel.


"Za zgodą" 


" Nie. W dodatku było to żenujące. Miałam na sobie takie majtki z serii z Garfieldem z napisem "Podnieć mnie" i one były zupełnie przemoczone. A wiesz, ratownicy musieli mnie rozebrać, więc..."

Stroup i Carol są kochankami, lecz ona nie pozwala kochać się przy zapalonym świetle. Podczas jedno ze zbliżeń prosi Stroupa o włączenie lampy i coś mu pokazuje. Opowiada też o byłych partnerach, którzy spełniali jej wyrafinowane marzenia seksualne. Carol odczuwa bowiem orgazm w specyficznych sytuacjach, o których autorka "Pięćdziesięciu twarzy Greya" nawet nie śniła. 


"Warczeć, syczeć, pluć, kroczyć"


"Miłość jak uganianie się za ptakami. Kot skakać, ptak odlecieć. Kot spadać. Martwy Kot ciężki. Pac."

Martwy Kot jest świadkiem jak mężczyzna atakuje kobietę. Broni jej rzucając się na mężczyznę, który wkrótce ucieka. Kobieta opiekuje się zwierzęciem i zostaje z nim aż do swojej śmierci. Opowiadanie jest krótkie, o prostej fabule lecz napisane tylko i wyłącznie z użyciem bezokoliczników, z ograniczeniem przymiotników o przysłówków. Nie lada gratka dla tych, którzy lubią językowe zabawy. 


Jack Ketchum umiejętnie buduje napięcie, tworzy historie, które balansują na pograniczu rzeczywistości i fantastyki, lecz mimo niewiarygodnych elementów odczuwamy, że wydarzenia te są niezwykle realne i mogą przydarzyć się każdemu z nas. 

Dziękuję Wydawnictwu Replika za przesłanie egzemplarza do recenzji. Książkę można zakupić na stronie Wydawnictwa: http://replika.eu/index.php?k=ksi&id=491



piątek, 21 marca 2014

"Zniknięcie słonia" Haruki Murakami

"Możesz się wściekać, ile chcesz ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz."

"Zniknięcie słonia" jest kolejnym zbiorem opowiadań Murakamiego, po który sięgnęłam. Przedstawiona przez autora rzeczywistość mogłaby dotknąć każdego z nas, a pojawiające się w niej fantastyczne czy mało prawdopodobne elementy sprawiają, że są to opowiadania z pogranicza fikcji i realizmu. Można je odczytywać w różnoraki sposób, np. jako opowieści o alegorycznym sensie czy skrywające głębsze przesłanie; historie opowiedziane w zakamuflowany sposób; opowiadania będące surrealistycznym rezultatem podróżowania po bezkresach umysłu autora. 

Książka zawiera siedemnaście opowieści, z których kilka przybliżę. 

"Ponowny napad na piekarnię"

Młode małżeństwo zjada lekką kolację około godziny osiemnastej, przed dwudziestą drugą zasypia, a koło drugiej małżonkowie budzą się, odczuwając straszliwy głód. Nie mogą jednak zaspokoić swego pragnienia, gdyż w kuchni znajdują tylko piwo, cebulę, masło, vinaigrette oraz herbatniki. Ponieważ smażona cebula na maśle nie wydaje się być dobrym pomysłem, wybierają piwo i ciastka. Po przekąsce mąż opowiada żonie jak napadł kiedyś na piekarnię. Rabunek okazał się nie do końca udany, bowiem właściciel piekarni zawarł ze złodziejami pewien układ - mogą zabrać chleb gdy spełnią jego nietypowe żądanie. Spowodowało to, że nad mężczyzną wisi coś w rodzaju klątwy. Kobieta twierdzi, że jedynym sposobem aby pozbyć się złego uroku jest kolejny napad na piekarnię...

"O tym, jak w pewien pogodny kwietniowy poranek spotkałem stuprocentowo idealną dziewczynę"

Jest to smutna opowieść o przeciętnym człowieku niewierzącym własnym przeczuciom, który obawia się, że szczęście nie przychodzi zbyt łatwo. Mężczyzna mija na ulicy kobietę i uświadamia sobie, że to jest jego stuprocentowo idealna dziewczyna. Niestety, nie zatrzymuje jej i dopiero po czasie wie, co powinien wtedy powiedzieć. Przytacza historię, w której chłopak spotyka dziewczynę i obydwoje czują, że są sobie przeznaczeni. Lecz w ich serca wkrada się niepokój i zaczynają wątpić czy marzenia mogą tak łatwo się spełniać. Postanawiają, że każde z nich pójdzie inną drogą, a jeśli pisane im jest być ze sobą, to pewnego dnia się spotkają by połączyć się na zawsze. Okaże się, że nie należy odrzucać szczęścia, które puka do naszych drzwi - potem może być już za późno.

"Tańczący karzeł"

Mężczyzna, któremu przyśnił się tańczący karzeł, pragnie umówić się na randkę z atrakcyjną współpracownicą. Jednak ona nie jest zainteresowana zawieraniem nowych znajomości. Gdy po raz drugi we śnie nawiedza go mały człowiek i proponuje pomoc w zdobyciu dziewczyny, mężczyzna po krótkim wahaniu przystaje na jego warunki. Jednak stawia on warunek: "Jutro w ciebie wejdę. Pójdziemy do sali tanecznej, zaproszę ją do tańca i podbiję. Będzie twoja. Ale przez cały ten czas nie odezwiesz się ani słowem. Nie możesz się odezwać, aż będzie całkowicie twoja."
Gdy ma już dojść do pierwszego pocałunku pary, ciało kobiety zaczyna gnić i wypełzają z niej robaki. Czy nie jest ona prawdziwą istotą? Może to sztuczka cwanego karła?

"Zniknięcie słonia"

ZOO odsprzedaje swój teren deweloperowi lecz nikt nie chce przyjąć starego słonia. Po wielu dyskusjach opiekę nad zwierzęciem przejmuje miasto, które zapewnia mu odpowiednie miejsce do życia. Pewnego majowego dnia okazuje się, że słonia i jego opiekuna nie ma. Brak jest śladów wskazujących na ucieczkę bądź uprowadzenie, lecz nikt nie chce się przyznać, że słoń po prostu zniknął. Jednak jest ktoś, kto śledził na bieżąco sytuację zwierzaka i w dniu poprzedzającym zniknięcie widział rzeczy, które mogą rzucić światło na to niezwykłe zaginięcie. 


Opowiadania niosą ze sobą nutę tajemniczości, czasami są zabawne, czasem wprowadzają w melancholijny nastrój. Warto się przy nich na trochę zatrzymać i dać ponieść refleksjom nad własnym życiem. Mimo, że nie należą do najlżejszych i zdarzyło mi się przy nich zasnąć, bez wątpienia stanowią wartościową lekturę, do której gorąco zachęcam.


niedziela, 19 stycznia 2014

"Historie cmentarne" Borys Akunin

Do książki tej wcale nie było łatwo dotrzeć - we wszystkich księgarniach nakład był wyczerpany. Postanowiłam ją jednak zdobyć, gdyż, po pierwsze - tytuł i opis bardzo intrygują, po drugie - styl Akunina bardzo przypadł mi do gustu, po trzecie - jedna z historii była opisana w "Nefrytowym różańcu" i zachęcała do sięgnięcia po resztę. Ostatecznie pozycję tę udało mi się znaleźć w internetowym antykwariacie. 
Nie da się ukryć, iż nie jest to książka dla szerokiego kręgu odbiorców, bowiem tematyka książki obraca się wokół śmierci i nekropolii. Zawiera ona sześć opisów cmentarzy - moskiewskiego, londyńskiego, paryskiego, jokohamskiego, nowojorskiego oraz jerozolimskiego. Autorem tych tekstów jest Grigorij Czchartiszwili. Po każdym takim tekście zamieszczone jest opowiadanie Borisa Akunina (pseudonim Czchartiszwilego) zainspirowane konkretnym miejscem pochówku. 
Odbywając wędrówkę przez kolejne cmentarze Czchartiszwili przedstawia różne oblicza śmierci: Zapomniana, Obyczajna, Piękna, Nagła, Optymistyczna oraz Niestraszna. Każda z tych nekropolii wywarła na autorze inne wrażenie i skłoniła do przemyśleń nad momentem zejścia z tego świata. Mijane nagrobki czy też wypisane sentencje powodowały refleksję nad ludzkim losem, a także nad indywidualnymi historiami nieżyjących osób .

W opowiadaniu "Wargi zęby raz dwa trzy" milicjant Czuchczew, który chce zdobyć zaginione skarby, dokopuje się do podziemnej krypty. Wewnątrz słyszy tajemniczy głos, po czym z mrocznej mgły wyłania się stara kobieta Sałtyczycha. Wieść niesie, że kobieta ta za życia porzucona przez ukochanego, zaczęła znęcać się nad  jasnowłosymi niewiastami i mordować, za co została skazana na dożywocie. Ponieważ kobieta ta za życia ukryła swoje bogactwa, Czuchczew wchodzi z nią w bliższą komitywę w celu odnalezienia zapomnianego skarbu.


Londyński Highgate stał się inspiracją do opowiadania "Materia jest pierwotna". Bohaterem tej kilkustronicowej historii jest materialista (pewnego rodzaju wampir) Murzyn, który jednak nie pije każdej krwi - po pierwszym z brzegu burżuju w głowie pojawia się panika, natomiast krew socjaldemokraty chętnie pija na deser. Jest jednak coś co ratuje Murzyna w sytuacjach, gdy pod ręką nie ma nic godnego do spożycia. 


"Daj mi ucałować swe usta" jest poświęcona Oscarowi Wilde'owi, pochowanemu na cmentarzu Pere-Lachaise. Pasza Leńkow, aspirant Instytutu Literatury Światowej, wykorzystuje swoją historyczno-literacką wiedzę do wydobywania z grobów opisanych w starych tekstach, zapomnianych, cennych pamiątek po zmarłych. W procederze tym towarzyszy mu Kret - zaufany grabarz zajmujący się brudną robotą. Z palca nieboszczyka Leńkow zdejmuje pierścień ze szmaragdowym skarabeuszem i bez zastanowienia wkłada go na swój. Gdyby wiedział, że błyskotka ta przysporzy mu samych kłopotów, z pewnością nigdy nie rozkopałby grobu znanego poety. 


Jokohamski cmentarz Gaidzin-boci (czyli Cmentarz Cudzoziemski) dał początek opowiadaniu "Dzigumo". Znane mi ono już było z "Nefrytowego różańca" lecz tu jego tytuł przetłumaczono jako "Jiguno". Gdy przybyłemu do Kraju Kwitnącej Wiśni rodakowi znanego rosyjskiego detektywa Erasta Fandorina rodzi się upośledzona córka, ten przywdziewa habit buddyjskiego mnicha. Wstępuje do klasztoru i tylko raz w tygodniu składa mu wizytę żona Satoko. Któregoś dnia, po przygotowaniu mężowi kąpieli, Satoko spotyka na swej drodze bezgłowego mnicha Jiguno i traci przytomność. Po odzyskaniu świadomości widzi, że martwe ciało jej męża leży w lodowatej wodzie, a na szyi widnieją ślady po ukąszeniu. Japońska legenda głosi, że Jiguno to Pająk Śmierci, który wysysa z ludzi życie. Jednak Erast Fandorin nie wierzy w siły nadprzyrodzone i postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Rosjanina w Japonii.


Lekki powiew romantyczności przynosi opowiadanie "Unless", którego akcja rozgrywa się na nowojorskim Greenwood. Szczęśliwy, młody i majętny Misza, który ma zaplanowane całe życie, postanawia zadbać o jego końcówkę. Udaje się zatem na cmentarz w celu wykupienia miejsca pod przyszły grób. Spotyka tam kobietę, która zdradza, że umrze on za 49 lat ...unless...- słowo to powoduje, że Misza powróci na Greenwood w nadziei na odnalezienie tajemniczej damy i odkrycie znaczenia wypowiedzianego przez nią słowa. 


Na zakończenie Akunin serwuje nam "Happy End", czyli opowieść o ponad stuletniej parze znudzonej życiem - wszystkiego już doświadczyli, każdy dzień jest taki sam jak poprzedni, już nic nowego ich nie może spotkać. Bardzo Stary Pisarz namawia swoją żonę, aby wspólnie porzucili monotonię doczesności i trzymając się za ręce przeszli do lepszego świata, bowiem podobno dusze podwójnych samobójców razem przechodzą do świata, który czeka człowieka po śmierci.




piątek, 8 listopada 2013

"Opowiadania" Mikołaj Gogol

"Gogol dokonał w prozie tego, co Puszkin w poezji."
                                           Maria Dąbrowska

Opowiadania Gogola to zbiór sześciu nowel ukazujących w sposób cyniczny, dowcipny a nawet drastyczny sytuację społeczną ówczesnego narodu rosyjskiego. 
Diabeł, który ukradł księżyc, czarownica ze zgrają kochanków schowanych w workach, kowal lecący na grzbiecie diabła do Petersburga po trzewiki Carycy - o tym wszystkim i jeszcze kilku innych zadziwiających zdarzeniach przeczytamy w opowieści Noc wigilijna. Diabeł ma zatarg z pobożnym kowalem i próbuje dostać jego duszę w swe władanie. Knowania złego powodują, że wszyscy kochankowie czarownicy przychodzą do niej na schadzkę w tym samym czasie, przez co zmuszeni są chować się do worków, aby jeden drugiego nie poznał.  Gdy zostaną wyniesieni na zasypaną śniegiem drogę, każdy z nich trafi w inne miejsce wprawiając w konsternację znalazców.

Z opowiadaniem Wij spotkałam się już wcześniej w Opowieściach niesamowitych z prozy rosyjskiej. Umiera młoda dziewczyna, która, nie wiedzieć czemu, przed śmiercią zażyczyła sobie aby pewien młody filozof Choma Brut modlił się przy jej trumnie przez trzy dni. Nie mogąc odmówić ojcu zmarłej, Choma wypełnia wolę nieboszczki, dowiadując się jednocześnie, że dziewkę tę uważano za wiedźmę. Każda kolejna noc jest upiorniejsza, aż w końcu zjawia się wij - król gnomów, mający powieki do samej ziemi.

Opowieść o tym jak się pokłócił Iwan Iwanowicz z Iwanem Nikiforowiczem - już sam tytuł wskazuje na dowcipne zabarwienie tego opowiadania. Między dwoma Iwanami, stanowiącymi wzór prawdziwej przyjaźni, dochodzi do sprzeczki. Dawni koledzy prześcigają się we wzajemnych dogryzaniach, z czego najbardziej absurdalnym jest oskarżenie świni Iwana Iwanowicza o celową kradzież i konsumpcję pisemnej skargi Iwana Nikiforowicza. Czy wobec tak poważnych zarzutów jest możliwe aby między Iwanami na nowo zagościła przyjaźń?

Nos jest najdziwniejszym z opowiadań w niniejszym zbiorze. Cyrulik Iwan znajduje w chlebie nos asesora kolegialnego Kowalewa, którego goli dwa razy w tygodniu. Nie chcąc aby ktoś odkrył jego znalezisko, próbuje porzucić je na mieście. W tym samym czasie Kowalew odkrywa brak nosa i wyrusza na jego poszukiwania. Jednak nos nie chce wrócić do swego pana i ucieka jako radca stanu. Zrozpaczony asesor jest w stanie zrobić wszystko w celu odzyskania zagubionego nosa.

Szynel to smutna opowieść o monotonnym życiu urzędnika Kamaszkina. Ulega ono drastycznej zmianie po zakupie nowego szynela [okrycie w rodzaju płaszcza] , który wkrótce zostanie mu skradziony, co doprowadza Kamaszkina do śmierci. Jednak jego duch nie zazna spokoju dopóki nie dostanie szynela od człowieka, który odmówił mu pomocy.

W Powozie Gogol wyśmiewa się z pijaństwa. Gdyby nie zamiłowanie do kieliszka jednego z bohaterów, zrobiłby on całkiem opłacalny interes. Ale kto pije, ten potem długo śpi i może przegapić to co dla niego ważne. 

Książka ta była niegdyś lekturą szkolną. Szkoda, że już nie jest, bowiem są to ciekawe opowieści, które dobrze się czyta. Myślę, że nie jeden uczeń byłby zadowolony czytając o diabelskich knowaniach, czuwaniu przy trumnie wiedźmy - nieboszczki czy też o uciekającym nosie asesora kolegialnego.


czwartek, 31 października 2013

"Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" H.P. Lovecraft cz. 1

Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści to licząca prawie 800 stron lektura zawierająca 15 utworów H.P. Lovecrafta. Ze względu na jej obszerność i chęć opisania każdego opowiadania, postanowiłam podzielić recenzję na dwie części. 



"...w ogólnym pokroju zdradzały wstrętne podobieństwo do ludzi - przeczyły mu jednak płetwiaste dłonie i stopy, rażąco szerokie i obwisłe wargi, szkliste, wyłupiaste oczy..."

Dagon to kilkustronicowe wspomnienia marynarza, który podczas jednej z wypraw przez Pacyfik, trafia w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach do czarnej, bagnistej, śluzowatej krainy. Próbując ją opuścić odkrywa obelisk z przerażającymi hieroglifami, znakami, płaskorzeźbami. Pojawia się pytanie: czy obelisk to jedyne co pozostało po tej rybio-ludzkiej cywilizacji? 



"Arthur Jermyn poszedł na wrzosowisko i spalił się po tym, jak zobaczył ów przedmiot w skrzyni, świeżo sprowadzony z Afryki."

W Ustaleniach dotyczących zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu cofamy się o kilka pokoleń i zgłębiamy mroczną tajemnicę jaką były kontakty przodka Arthura z mieszkańcami Afryki. Dopiero gdy odkryjemy ten sekret, przyczyna śmierci najmłodszego Jermyna stanie się dla nas oczywista. 



"Bezimienne, bezgłośne monstrum zniewoliło mię spojrzeniem swych wstrętnych, szklistych ślepiów."

Na kilku stronach Wyrzutka poznajemy historię mężczyzny, który nigdy nie wychodził z zamku, w którym przyszedł na świat. Pewnej nocy udaje mu się opuścić "więzienie", jednak na jego drodze staje potwór, którym okazuje się być...



"Próżno byłoby opisywać, jak grał Erich Zann tej przeraźliwej nocy. Grał straszniej niż kiedykolwiek przedtem, wyraz jego twarzy uświadomił mi bowiem, że tym razem do grania popycha go najczystszy strach."

Ulica, której nikt nie zna, której nie ma, a jednak on tam był i słuchał jak stary artysta wygrywał wyjątkowe melodie. Muzyka Ericha Zanna coś zagłuszała, coś co było za oknem, z którego powinno być widać oświetlone nocą miasto, a za którym rozpościerała się bezkresna złowroga czerń.



"Coś na mnie wpadło, coś miękkiego i pulchnego; na pewno szczury - lepka, galaretowata, nienasycona armia, która ucztuje na ciałach żywych i umarłych..."

Szczury w murach to opowiadanie, które czytałam będąc w liceum i od dłuższego czasu pragnęłam je sobie przypomnieć. W starej rezydencji, do której sprowadził się nowy lokator słychać dziwne, zatrważające dźwięki. Budzą one we właścicielu obawę, a w jego kotach ciągły niepokój. Wraz ze wspólnikiem właściciel domu podąża za tajemniczymi odgłosami i odkrywa lochy oraz ich mieszkańców...



"Był to czas Yuletide. Ludzie nazywają go Bożym Narodzeniem, choć w głębi duszy wiedzą, że jest starszy niż Betlejem czy Babilon, starszy niż Memfis, starszy niż ludzkość."

Młody człowiek przybywa do miasteczka w Nowej Anglii aby zadość uczynić rodzinnej tradycji i wziąć udział w obchodach Yuletide. Zagłębiając się w Święto zaczynamy podejrzewać, że mroczne rytuały to nie jedyne niebezpieczeństwo czyhające na bohatera.



"Istoty umarły olbrzymi szmat czasu przed narodzinami człowieka, ale istnieją pewne czynności, którymi można przywrócić Im życie, gdy tylko gwiazdy na powrót osiągnął właściwą pozycję w wiekuistym cyklu."


Profesora Angelle spotyka nagła śmierć. Jego wnuk podejrzewa, że ma z tym związek osobliwa gliniana płaskorzeźba znaleziona w jego rzeczach. Chcąc rozwikłać zagadkę śmierci dziadka, mężczyzna musi przewertować rękopisy przodka poznając przy tym historię jego przerażających odkryć. W opowieści Zew Cthulhu Lovecraft przenosi czytelnika w futurystyczny świat, przesiąknięty grozą, pradawnymi ohydnymi demonami i nie pozwala pozostać obojętnym wobec uśpionych upiorów przeszłości.


niedziela, 27 października 2013

Klasyka grozy na Halloween

Halloween to doskonały czas aby sięgnąć po klasykę literatury grozy... 

Przedwczesny pogrzeb, Serce oskarżycielem, Studnia i wahadło czy Żabi skok, to tylko kilka z zatrważających Opowieści niesamowitych Edgara Allana Poe. Strach przed pogrzebaniem żywcem, odgłosy bijącego serca z poćwiartowanego ciała, nieuchronna śmierć, którą przyniesie bezlitosne cięcie wahadła lub przerażająca głębia studni oraz krwawy bal maskowy z królewskim błaznem w roli głównej - taką zgrozę serwuje Poe. 

Większość z nas zapewne zna filmową historię żądnego krwi rumuńskiego hrabiego, ale po oryginał pewnie nie każdy miał okazję sięgnąć. Ofiarami Drakuli Brama Stokera padają młody prawnik Jonathan, jego ukochana Mina oraz jej przyjaciółka Lucy. O ile młodzieńcowi i Minie udaje się ujść z życiem, to Lucy nie ma tyle szczęścia, z dnia na dzień słabnie co raz bardziej i nawet starania doktora Van Helsinga nie są w stanie zapobiec jej śmierci. Po tych wypadkach mężczyźni wraz z Miną wyruszają do Transylwanii by rozprawić się ze złowrogim wampirem.

Jeszcze innego rodzaju grozy doświadczymy zagłębiając się w Opowieściach niesamowitych z prozy rosyjskiej. Duchy, wilkołaki, zjawy, demony, siostry o makabrycznych skłonnościach - czy może być lepszy zestaw upiorów na Halloween? Akcja opowiadań toczy się głównie poza miastem, a opisy wiejskich krajobrazów bardzo dobrze komponują się z wszechogarniającym lękiem, który czasem zabarwiony jest czarnym humorem.

Podążając dalej tropem klasyków powieści grozy nie sposób ominąć Howarda Phillipsa Lovecrafta i jego opowiadań. Ponieważ recenzję jego opowieści zaplanowałam na 31 października, to teraz wspomnę tylko o długim opowiadaniu Przypadek Charlesa Dextera Warda. Młody chłopak badając historię swojego przodka, trafia na ślady świadczące o uprawianiu przez niego czarnej magii. Podczas badań powoli zatraca własne ja i wpada w sidła zastawione przez przodka - nieboszczyka. Odkrywa też sekrety oraz istoty, które na zawsze powinny pozostać w uśpieniu. 

Gdybyśmy chcieli jednak poczytać o mrokach czających się w ludzkim umyśle, o zakazanych zwierzęcych żądzach, które muszą znaleźć gdzieś ujście, to powinniśmy sięgnąć po Doktora Jekylla i pana Hyde'a Roberta Louisa Stevensona. To opowieść o lekarzu, który dzięki specjalnej miksturze przemienia się w istotę pozbawioną sumienia i bez skrupułów realizuje pragnienia gorszej, stłamszonej części duszy Jekylla.

Co ja będę czytać w Halloween? Od dobrych kilku miesięcy na półce leży Frankenstein Mary Shelley i czeka na specjalną okazję. Myślę, że się wreszcie doczeka.



poniedziałek, 5 sierpnia 2013

"Ślepa wierzba i śpiąca kobieta" - Haruki Murakami, zbiór opowiadań

To moja pierwsza książka Haruki Murakamiego. Jest to zbiór 24 opowiadań o ludziach, ich życiu, sekretach, miłości... Wydarzenia rozgrywają się nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale także we Włoszech, Grecji czy na biegunie południowym. Czytając nie poczułam atmosfery Japonii, tak jak podczas lektury opowiadań Amelie Nothomb, jedynie coś w rodzaju lekkiego japońskiego oddechu. Książka zdaje się być bardziej uniwersalna, a jej ducha przywołać można w dowolnym miejscu na Ziemi. 

          
Ale ponieważ możesz wyrazić tylko jedno życzenie, dobrze, dobrze się zastanów. - 'Jej urodziny'

Oto opowieść o japońskiej kelnerce, która w dniu swoich dwudziestych urodzin (próg dorosłości w Japonii) musi zastąpić chorą koleżankę w pracy. Taka informacja z pewnością nikogo nie nastroiłaby pozytywnie, jednak w wyniku pewnego zbiegu okoliczności jubilatce trafi się jedyna w życiu szansa na otrzymanie takiego prezentu o jakim tylko zamarzy. 


Chyba nie ma na tym świecie nic bardziej przerażającego dla człowieka niż on sam. - 'Lustro'
                                                                                                                                      
Do obowiązków stróża w japońskim gimnazjum należy nocny obchód szkoły - mężczyzna nie boi się, nigdy nie miał do czynienia ze zjawami, duchami czy innymi zjawiskami paranormalnymi. Jednak to, co go spotka podczas jednego z obchodów spowoduje, że usunie on wszystkie lustra ze swojego domu.


Ja też nigdy w życiu nie widziałem perkozka, lecz nie przyszło mi do głowy żadne inne stworzenie na osiem liter zaczynające się na "p". - 'Perkozek'
                                                                                                                     
Bezimienny 22-letni bohater idzie na rozmowę o pracę po otrzymaniu kartki o następującej treści:
Proszę iść prosto korytarzem. Na końcu będą drzwi. Dość szybko młody mężczyzna przekona się, że droga do zdobycia pracy wcale nie jest taka prosta - wręcz przeciwnie, czyha na niej wiele absurdalnych przeszkód.


... boimy się w życiu nie samego strachu. Najbardziej przerażające jest odwrócenie się do tego strachu tyłem i zamknięcie oczu. - 'Siódmy mężczyzna'
                                                                                                  
To smutna opowieść o śmierci chłopca, którego zabrała fala tajfunu. Jego przyjaciel obecny z nim na plaży przez długie lata obwinia się za tę niepotrzebną śmierć, której mogłoby nie być gdyby szybciej zareagował. Wyrzuty sumienia, nocne koszmary, strach - tak wygląda życie dorosłego mężczyzny. Czy uda mu się odzyskać wewnętrzny spokój?

W pozostałych opowiadaniach przeczytamy m. in. o: kotach ludojadach, miłości mężczyzny do kobiety uzależnionej od kupowania pięknych ubrań, nieskonsumowanym związku dwojga kochających i pożądających się ludzi, lodowatym mężczyźnie, małpie, która kradła coś, bez czego człowiek nie może być do końca sobą. 

Czytając Murakamiego wpada się w trochę nostalgiczny nastrój, zadumę nad sobą i światem. Ponieważ większość bohaterów jest bezimienna to bez trudu można w nich odnaleźć siebie lub patrzeć na historie przedstawionych ludzi jak na uniwersalne opowieści , w których kryją się, w sposób bardziej lub mniej oczywisty, mądrości życiowe. 


czwartek, 11 lipca 2013

Opowiadania Roberta E. Howarda

Urzędowałam z dzieciakami w Gdańsku, w związku z czym nastąpiła przerwa w blogowaniu. Ale już jestem i nadrabiam zaległości:) 

Przez przypadek wpadły w moje ręce trzy opowiadania Roberta E. Howarda. Skrzydła wśród nocy opowiada o przygodach Solomona Kane'a, który w egzotycznej krainie stawia czoła harpiom lubującym się w mordowaniu tubylców. Nie zachwyciła mnie ta opowieść. Mimo, że występują w niej krwiożercze latające potwory i walka między nimi a ludźmi, to nie poczułam przyjemnego dreszczyku. Szkoda. 
Nieco lepiej, ale też bez rewelacji, było z drugim opowiadaniem Płomień Assurbanipala. Steve i Yar Ali szukają legendarnego Czarnego Miasta, w którym znajdować ma się klejnot zwany Płomieniem Assurbanipala. Gdy podróżnicy mają go już prawie na wyciągnięcie ręki, na ich drodze staje inny bezwzględny poszukiwacz skarbów, który chce mieć klejnot tylko dla siebie. Nie trudno się domyślić czym to się skończy. 
Ostatnia i moim zdaniem najlepsza z tych trzech opowieści to Potwór na dachu. Pewien człowiek próbuje odszukać w mrocznej księdze Bezimienne kulty wskazówek jak trafić do tajemniczej świątyni i jak zdobyć "wielki purpurowy klejnot rzeźbiony w kształcie ropuchy" zwisający u szyi mumii znajdującej się w tym nieprzyjaznym dla śmiertelnika miejscu. Jednak zbyt późno ów mężczyzna dopatrzy się sensu innych słów zawartych w Bezimiennych kultach: "A rzeczy uśpione mogą się przebudzić, gdy otworzy się drzwi ich więzienia.".
Trzy opowiadania i każde wywarło na mnie inne wrażenie. Wniosek może być tylko jeden: sięgnąć po więcej opowieści Howarda.

wtorek, 25 czerwca 2013

"Opowieści niesamowite z prozy rosyjskiej"

Książka ta wpadła w moje ręce niczym jedna z powieści Juliana Caraxa w ręce Daniela z Cienia wiatru. Zebrane są w niej opowieści  grozy kilkunastu rosyjskich pisarzy, w tym takich sław jak Puszkin, Gogol, Tołstoj, Dostojewski czy Czechow, ale również mniej znanych, co nie znaczy, że mniej intrygujących, m.in. Arcybaszewa, Odojewskiego i Leskowa.
"Nurt fantastyczno-niesamowity nigdy, w żadnym okresie rozwoju literatury rosyjskiej nie zajął w niej miejsca dominującego. Stanowił jedynie margines zainteresowań jej twórców, co jednak nie znaczy, by i w tym gatunku nie powstały arcydzieła, i po prostu godne uwagi - ze względu na swą formę literacką i zawarte w nich treści - utwory" - i nie można się nie zgodzić z Rene Śliwowskim, który w ten sposób rozpoczyna Wstęp do Opowiadań. Powiedzieć, że są one wciągające to zbyt mało aby opisać to jak dobrze się je czyta. Autorzy serwują nam niesamowite wydarzenia, przepełnione grozą, strachem, a czasami także makabrą. Każde opowiadanie warte jest by o nim napisać, wspomnę jednak tylko o kilku.

Bajka o ciele martwym nie wiadomo do kogo przynależącym to utwór Włodzimierza Odojewskiego. Do registratora Iwana Sewastianowicza, który pilnuje nieznanego nieboszczyka, przybywa niewidzialny duch, który twierdzi, że zgubił swoje ciało i chce je odzyskać. Tajemniczy głos dyktuje registratorowi podanie, które musi zostać sporządzone aby duch mógł odzyskać swoje ciało. Jest to z pewnością wątek humorystyczny tego opowiadania, jednak pozbawione jest ono szczęśliwego zakończenia.
"Przy czym dołączam pokorną prośbę, aby wyżej ukazany Sąd polecił najpierw owo ciało zanurzyć w zimnej wodzie w celu odmrożenia."

Aleksy Tołstoj w Rodzinie Wilkołaka zabiera nas do "hospodarstwa mołdawskiego" gdzie pewna rodzina oczekuje powrotu ojca, który wyruszył "zapolować na pogańskiego psa Alibeka". Stary Gorcza przed wyprawą przestrzegł najbliższych aby bez wahania wbili mu kołek osinowy w piersi jeśli wróci po upływie 10 dni. Nie zdradzę tajemnicy czy ojciec powrócił zamieniony w wilkołaka czy też nie. "W tym miejscu należy się wam, łaskawe panie, wyjaśnienie, że wilkołaki, jak nazywają u ludów słowiańskich wampiry, to według wyobrażeń tubylców nic innego jak nieboszczycy, którzy wychodzą z grobów, aby wysysać krew żyjących. [...] wysysają przeważnie krew z najbliższych swych krewnych i najwierniejszych swych przyjaciół, a ci zaś, kiedy umrą, również przemieniają się w wampiry".

Bobok to cmentarna nowela Fiodora Dostojewskiego przepełniona czarnym humorem. Iwan po pogrzebie dalekiego krewnego przysiadłszy na grobach słyszy rozmowy zmarłych. Utwór ten to "zjadliwy obraz satyryczny współczesnego społeczeństwa stolicy" - pisze Rene Śliwowski.

Jedno z bardziej makabrycznych opowiadań to Siostry Walerego Briusowa. Mikołaj to mąż delikatnej Lidii, "onieśmielonej dziewczynki, zawstydzonej kobiety, opętanej tym, czego wypowiedzieć nie potrafiła". Jednak w związku z Lidią brakuje mu czegoś co znajduje w romansie z jej siostrą Marą: "Znowu rodzi się męka pożądania. Rośnie, dochodzi do szczytu, przemienia się we wściekłość i złość. I oto nagle odsuwają się od siebie ze wstrętem.". Mikołaj nie potrafi nasycić się dwiema siostrami, marzy o Kate, trzeciej z nich,  wierząc, "że z nią, tylko z nią zaznać może nie znanej, nie doświadczonej jeszcze rozkoszy, że ona, tylko ona w mrocznym natchnieniu pojmuje wszystkie tajniki żądz jego jestestwa." 
Jeśli kogoś ciekawi finał tego potrójnego romansu, to zachęcam do sięgnięcia po Opowieści niesamowite z prozy rosyjskiej.


środa, 12 czerwca 2013

"Opowiadania indyjskie"

Opowiadania indyjskie to zbiór nowel wydanych w Polsce w latach 70. XX wieku. Nie ma co się nastawiać na szczęśliwe romanse i przepych a la Bollywood. Owszem, przeczytamy o zawieraniu małżeństw ale ukazany jest ich prawdziwy, często ortodoksyjny obraz, który nie ma nic wspólnego z miłością. I właśnie w tym kierunku idą autorzy, opisują prawdziwe życie w Indiach, szczególnie losy biedoty, jej wyzysk, ciemnotę, poniżający stosunek do kobiet i dzieci, który dla współczesnego Europejczyka jest nie do pomyślenia. Jak możemy przeczytać we wstępie "niektórzy pisarze wychwalają tradycyjne cnoty, inni koncentrują się na problemie losu ludzkiego w starożytnym kraju, który usiłuje pogodzić się w wiekiem dwudziestym". 
Na książkę trafiłam przypadkiem ale jestem zadowolona, że wpadła w moje ręce i wszystkim szczerze polecam. Mimo poruszanych tematów czyta się ją szybko i przyjemnie. 


Zdjęcie pochodzi z: http://pl.123rf.com/photo_15876761_kalkuta-indie-sierpien-28-2012-trzy-kobiety-proszac-o-jalmuzne-w-deszczu-przed-kali-swiatyni-kobieta.html

poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Z pokorą i uniżeniem oraz inne powieści" Amelie Nothomb

Z pokorą i uniżeniem to pierwsza powieść (bardziej pasowałby mi tu termin opowiadanie), która opowiada o pracy młodej Belgijki w tokijskiej korporacji. Kobieta poznaje fascynujące a zarazem dziwaczne dla nas Europejczyków zwyczaje Japończyków. W pracy Amelie spotka się co prawda z życzliwością, ale będzie to znikomy procent w porównaniu z poniżeniem jakiego doświadczy. Nie chcąc zdradzać za dużo, wspomnę tylko, że Japonia, którą prezentuje Nothomb to nie jest kraj dla wyzwolonych kobiet. Jednak mimo wszystko intryguje swoją egzotyką. 

Kosmetyka wroga - drugie opowiadanie, które najbardziej mnie poruszyło, to w zasadzie dialog dwóch mężczyzn czekających na lotnisku na spóźniający się samolot. Nieznajomi, w miarę upływu rozmowy, okazują się sobie bliżsi niż można by przypuszczać. Bardzo emocjonujące, wciągające, zaskakujące i smutne.

Trzecim opowiadaniem jest Dziennik Jaskółki. To historia mężczyzny, który w wyniku pewnych okoliczności staje się pozbawiony uczuć. Nic nie potrafi go wzruszyć, nie odczuwa piękna muzyki, jedzenie jest dla niego pozbawione smaku, a ludzie są mu obojętni. Podejmuje niewdzięczną pracę, która sprawia, że zaczyna czuć na nowo. Wśród wielu trupów, pojawią się dwa, w tym jeden jaskółki, które sprawią, że bohater przyjrzy się sobie dokładniej. A w tle rozbrzmiewa Radiohead. 

Poznana w pierwszej powieści Amelie w Ani z widzenia, ani ze słyszenia, udziela korepetycji z języka francuskiego Japończykowi Rinri. W miarę rozkwitania znajomości tych dwojga poznajemy kolejne zadziwiające zwyczaje mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni (np. obmywanie się w umywalce przed kąpielą w wannie; istnienie profesji wodzireja konwersacji), smakowite japońskie menu (może oprócz młodej niezupełnie uśmierconej ośmiorniczki przyczepionej do języka) oraz zachwycające krajobrazy. Miedzy tym wszystkim przeplata się coś więcej niż przyjaźń lecz coś mniej niż miłość, ale właściwe słowa padają dopiero na koniec. Dowiadujemy się też jak ważna jest wolność.


Wszystkie powieści są napisane lekko, przystępnie, język jest ładny, czyta się je przyjemnie i szybko. Pozostał niedosyt, więc na pewno sięgnę po inne książki Amelie Nothomb.