Jack Ketchum, a właściwie Dallas Mayr, zawarł w zbiorze "Czas zamykania" dziewiętnaście opowiadań, w których realizm przeplata się z mrocznym światem wyobraźni autora. Rzeczywistość tu kreowana, podobnie jak u Murakamiego, sprawia, że wnikamy w nią całkowicie czując, że to wszystko mogłoby przydarzyć się nam. Dodatkowo Ketchum sięga do demonów naszego umysłu, które napawają strachem. Z zapartym tchem kroczyłam po amerykańskich ulicach, które skrywały w sobie mroczne tajemnice. To jednak niepokoje drzemiące w ludzkich sercach okazują się być najgorsze.
Pragnę przybliżyć kilka opowiadań i mam nadzieję, że będą one wystarczającą zachętą aby sięgnąć po tę lekturę.
"Nieuchwytne"
" - Czyli chodzi ci o to...
- Że nie możesz obejrzeć tego filmu, bo nie możesz zobaczyć, jak w nim umierasz."
Kovelant wybiera się na seans filmowy "Sleepdirt" lecz nie dane mu jest na niego dotrzeć. Za każdym razem coś staje mu na drodze - zła pogoda, wyprzedane bilety, nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Gdy powraca do zdrowia film może już dostać tylko na taśmie video. Jednak i teraz wydaje się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko Kovelantowi - popsuty magnetowid, telewizor, kasety. Do tego ludzie ewidentnie biorą go za kogoś kim nie jest...
"Dzielna dziewczynka"
"Nie miałam pojęcia co to za tajemnica, dopóki nie przewinęli w studiu taśmy i nie zobaczyłam, jak dziewczynka upuszcza lalkę i się pochyla."
Historia jaką znamy z telewizyjnych wiadomości - czteroletnia dziewczynka dzwoni na pogotowie i w ten sposób ratuje życie matce, która przewróciła się w wannie pełnej wody i straciła przytomność. Matka trafia do szpitala, dzieckiem zajmuje się babcia. Zwołana zostaje konferencja prasowa, podczas której ma być przeprowadzony wywiad z rezolutną dziewczynkę. Gdy reporterka ogląda materiał, okazuje się, że widać na nim coś na co ona nie zwróciła uwagi podczas rozmowy z dzieckiem. Kobieta pragnie ujawnić paskudną tajemnicę, którą odkryła.
"Na słowo honoru"
"Dziwnie się czuła na myśl, że jest jedynym gościem. Na myśl o tym, że jest całkiem sama. Zastanawiała się, czy tu w ogóle jest bezpiecznie. W końcu była na kompletnym zadupiu."
Linda jedzie odwiedzić swojego chorego wujka. Droga okazuje się niełatwa - jest ciemno, mgliście, a na poboczach widać martwą zwierzynę, którą potrącili inni kierowcy. Nie chcąc ryzykować zatrzymuje się w najbliższym motelu na parkingu, którego nie widać ani jednego samochodu. Po wejściu do recepcji kobieta odkrywa, że wszystkie pokoje są wolne. Okazało się, że motel działa na zasadzie "na słowo honoru", czyli klient sam wybiera pokój, bierze kluczyki, a rano uiszcza opłatę w specjalnym automacie. Po zakwaterowaniu Linda udaje się do baru, działającym na takiej samej zasadzie. Ku jej wielkiemu zdziwieniu jest on zapełniony przez ludzi, którzy twierdzą, że również zatrzymali się tu na noc. Czemu jednak w recepcji wiszą klucze od wszystkich pokoi?
"Rozchmurz się"
" - Poprosiliśmy tych ludzi, żeby zgasili papierosy, i pana też o to proszę. To oburzające! Czy właściciel zdaje sobie sprawę, co się tu dzieje?"
Ketchum puścił wodze fantazji i utkał krótką opowieść będącą odpowiedzią palaczy na wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych. Grupa miłośników papierosów mści się na niepalących gościach restauracji, którzy chcą aby egzekwowano wprowadzone prawo. Jak to ujął autor w posłowiu: "I bardzo wielu z nas [...] snuło właśnie takie marzenia". Jako osoba niepaląca snuję podobne marzenia wymierzone przeciwko drugiej grupie ;-)
"Gorąca linia"
"Odstrzelicie sobie głowę, a my zbieramy fragmenty waszego ciała z dywanu czy z cholernych ścian."
Emerytowany gliniarz pracuje w centrum kryzysowym odbierając telefony od zdesperowanych samobójców. Powinien im pomagać, lecz tak naprawę nie cierpi swojej pracy i nie dba o to co stanie się z jego rozmówcami. Krzyczy na nich, wyzywa, twierdzi, że sam powinien ich pozabijać, za ich egoistyczne podejście bowiem później jego koledzy-policjanci muszą zbierać resztki zmasakrowanych ciał samobójców. Sytuacja ulega zmianie kiedy jednym z jego rozmówców okazuje się być jego stary przyjaciel.
"Za zgodą"
" Nie. W dodatku było to żenujące. Miałam na sobie takie majtki z serii z Garfieldem z napisem "Podnieć mnie" i one były zupełnie przemoczone. A wiesz, ratownicy musieli mnie rozebrać, więc..."
Stroup i Carol są kochankami, lecz ona nie pozwala kochać się przy zapalonym świetle. Podczas jedno ze zbliżeń prosi Stroupa o włączenie lampy i coś mu pokazuje. Opowiada też o byłych partnerach, którzy spełniali jej wyrafinowane marzenia seksualne. Carol odczuwa bowiem orgazm w specyficznych sytuacjach, o których autorka "Pięćdziesięciu twarzy Greya" nawet nie śniła.
"Warczeć, syczeć, pluć, kroczyć"
"Miłość jak uganianie się za ptakami. Kot skakać, ptak odlecieć. Kot spadać. Martwy Kot ciężki. Pac."
Martwy Kot jest świadkiem jak mężczyzna atakuje kobietę. Broni jej rzucając się na mężczyznę, który wkrótce ucieka. Kobieta opiekuje się zwierzęciem i zostaje z nim aż do swojej śmierci. Opowiadanie jest krótkie, o prostej fabule lecz napisane tylko i wyłącznie z użyciem bezokoliczników, z ograniczeniem przymiotników o przysłówków. Nie lada gratka dla tych, którzy lubią językowe zabawy.
Jack Ketchum umiejętnie buduje napięcie, tworzy historie, które balansują na pograniczu rzeczywistości i fantastyki, lecz mimo niewiarygodnych elementów odczuwamy, że wydarzenia te są niezwykle realne i mogą przydarzyć się każdemu z nas.
Dziękuję Wydawnictwu Replika za przesłanie egzemplarza do recenzji. Książkę można zakupić na stronie Wydawnictwa: http://replika.eu/index.php?k=ksi&id=491