"Psiakrew! - zaklęła w duchu, bo zrozumiała, że nie dla niej ten nocny pochód. Nie zamierzała jednak ruszać się stąd ani na krok. Skoro mogła zobaczyć coś, co miało być przed nią ukryte, za nic w świecie nie dałaby sobie tego odebrać. Sylwetki mężczyzn wychodzących z zamarzniętego jeziora przesłonił jej mur z pleców drużników ojca. Skandowali:
- Miesz-ko pan! Miesz-ko pan!
Wiedziała, że są bez ubrań, bo gdy byli w przeręblu, zobaczyła nagie plecy brata. Co tutaj robią? Dlaczego w mroźną noc rozebrali się i weszli do wody? Czy to jakiś męski obrzęd? Czy to anu nie grzech? Serce biło jej szybko. Zapomniała, że jeszcze chwilę temu biło tak , bo spodziewała się usłyszeć imię przyszłego męża."
Mam słabość do powieści historycznych - w swoim dorobku czytelniczym trafiłam na wiele pasjonujących książek, do których zaliczyć mogę m. in. "Koronę śniegu i krwi" oraz "Niewidzialną koronę" Cherezińskiej. Po lekturze "Hardej" mogę stwierdzić, że były bardziej dynamiczne, ale i tak odbyłam niezwykłą podróż w zamierzchłe czasy, którą z ręką na sercu mogę polecić każdemu miłośnikowi wieków minionych.
Tytułowa Harda to przydomek Świętosławy, córki Mieszka I i Dobrawy. Dziewczynka niezwykle głośno i donośnie obwieszcza swoje pojawienie się na świecie, tak jakby już od samego początku chciała aby wszyscy wiedzieli, że książęca córka nie da sobie w przysłowiową kaszę dmuchać i pokornym dziewczęciem nie będzie. Tak też się dzieje - Świętosława nie uznaje powściągliwości w mowie, jest mistrzynią ciętej riposty, a gdy ktoś, tak jak macocha Oda, zajdzie jej za skórę, nie ukrywa swej niechęci.
Mieszko podkreśla, że "córki są radością ojców", ale to do niego należy aranżacja małżeństw z wybranym uprzednio politycznym sojusznikiem. Wydawać by się mogło, że tak nieustępliwa dziewczyny jak Harda nie będzie godzić się na wybór życiowego partnera, jednak także i ona musi podporządkować się woli ojca. Na nieszczęście dla Świętosławy serce jej zdążył skraść inny mężczyzna. Zmuszona jest zignorować namiętności i wyruszyć na obcy dwór, gdzie panują odmienne obyczaje, inna religia, a nie wszyscy są jej przychylni. Zgodnie z tradycją przybiera nowe imię i odtąd znana jest jako Sigrida Storrada.
Świętosława będzie musiała się nauczyć kiedy trzymać język za zębami oraz jak wykorzystać swój dominujący charakter aby zdobywać sojuszników i odstraszać wrogów.
Wspomniana wcześniej przeze mnie druga żona Mieszka - Oda jest niesympatyczną choć intrygującą postacią. To dwulicowa kobieta, nieżyczliwa wobec dzieci Dobrawy i bezgranicznie oddana własnym, dla dobra których gotowa jest do dokonania podłych czynów.
Nietuzinkowych bohaterów można by jeszcze długo wymieniać, ale szczególną uwagę warto zwrócić na Olava - zaginionego króla Norwegii, będącego niespełnioną miłością Świętosławy. Postać ta początkowo wzbudza pozytywne uczucia, lecz gdy Olav staje się krwawym orędownikiem Chrystusa, a miłość do kobiety ustępuje bożej obsesji, sympatia ta zamienia się w niechęć.
"Hardą" Elżbieta Cherezińska dedykuje "Wszystkim bezimiennym, zapomnianym księżniczkom piastowskim. Mniszkom, żonom, matkom, władczyniom, o których historia milczy. Dziewczynom oznaczonym w biografiach dynastii smutnym N.N." Powieść ta nie tylko ukazuje rolę jaką przyszło odegrać kobietom w męskich rozgrywkach o tron. Jest ona jednocześnie brutalną ilustracją początków chrześcijaństwa na pogańskich ziemiach. I chociaż stare wierzenia pełne są niesprawiedliwości i makabry, to wprowadzanie nowej religii poprzez mord na zatwardziałych innowiercach jest czynem równie, jeśli nie bardziej, gorszącym.
Dalsze losy Stigridy można poznać w powieści "Królowa". Mam nadzieję, że wkrótce i ona znajdzie się w mojej biblioteczce.