Książki, które czytam przy kieliszku dobrego wina. Przez długi czas blog nosił nazwę "Wózkowe Czytają". Przyszedł czas na zmiany. https://web.facebook.com/IreneAdler.Blogliteracki/
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Regulamin tłoczni win. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Regulamin tłoczni win. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 27 lutego 2017
"Regulamin tłoczni win" John Irving
Książkę tę czytałam w roku 2015 lub 2016 ale zapadła mi w pamięć na bardzo długo. Nie jest to pozycja, wobec której można przejść obojętnie - w każdym czytelniku obudzi silne emocje. Warto oddać się lekturze "Regulaminu tłoczni win" szczególnie teraz gdy w naszym kraju trwa spór aborcyjny - jest to bowiem powieść o aborcji.
Doktor Wilbur Larch prowadzi nietypowy sierociniec - jest on nie tylko miejscem, do którego przybywają kobiety aby urodzić dzieci i zostawić je pod opieką ośrodka, lecz jednocześnie Larch przerywa niechciane ciąże. Przyjeżdżają do niego kobiety, z którymi życie nie obeszło się delikatnie i dla których aborcja jest jedynym wyjściem.
Irving opisuje losy sierot, skupiając się na małym chłopcu Homerze Wellsie. Krąży on od jednej rodziny zastępczej do drugiej i ostatecznie zostaje wychowankiem doktora. Wilbur Larch postanawia nauczyć chłopca jak przerywać ciąże, aby mógł on po jego śmierci nieść pomoc potrzebującym kobietom. Jednak mimo, iż Homer dorasta pod okiem liberalnego lekarza, to jego sumienie nie pozwala mu na wykonywanie zabiegów.
Młodzieniec dorasta, a na jego drodze pojawia się dwoje młodych, majętnych i zakochanych w sobie ludzi. Wkrótce sprawy między tą trójką mocno się komplikują, pojawiają się również okoliczności poboczne, które powodują, że Homer zmuszony jest do zrewidowania swoich poglądów na temat aborcji. Staje przed dylematem rzutującym na całą jego przyszłość. Część czytelników może mieć mu za złe podjętą decyzję - według mnie postąpił słusznie.
"Regulamin tłoczni win" porywa, budzi silne, często skrajne emocje - współczucie, złość, zrozumienie, poczucie niesprawiedliwości, wstręt, radość. Wszystkie postaci, nawet te mniej ważne, są namacalne. Irving daje swoim bohaterom głębokie osobowości, czujemy troski, miłości i historię jaka ciągnie się za bohaterami.
Autor pokazuje, że życie nie jest czarno-białe, że często za drugim człowiekiem stoi wielki dramat, o którym inni mogą nie mieć pojęcia, że nie należy tak łatwo oceniać bliźnich.
Jest to piękny, potrzebny i rozsądny głos w kwestii aborcji. Polecam tę pozycję zarówno osobom deklarującym w tej kwestii wolność wyboru, przeciwnikom przerywania ciąży, a także tym, którzy nie wyrobili jeszcze zdania na ten trudny i kontrowersyjny temat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)