expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 30 września 2014

"Zuzia śpi w przedszkolu" Liane Schneider, Eva Wenzel-Burger


Zuzia z serii Mądra Mysz wydawnictwa Media Rodzina jest jedną z ulubionych bohaterek mojej córki. Gdy tylko w bibliotece pojawiły się nowe egzemplarze przygód Zuzi, Ola od razu po nie sięgnęła. Dla tych, którzy jeszcze nie znają Zuzi, wspomnę, że jest to kilkuletnia rezolutna dziewczynka, będąca lekkim urwisem tak jak każde dziecko. Otaczający świat bardzo ją interesuje, przez co często wpada w tarapaty... Warto wspomnieć, że książeczki o Zuzi to nie tylko sympatyczne opowieści o małej dziewczynce. Każda z nich porusza ważny temat, dzięki czemu pełnią też funkcję edukacyjną. 

Gdy Ola wybrała z półki pozycję "Zuzia śpi w przedszkolu" zastanawiałam się czy to dobry wybór bo przecież w zerówce dzieci już nie śpią, a poza tym Ola w przedszkolu nigdy nie spała. Okazało się jednak, że o leżakowaniu tu nie przeczytamy, bowiem dzieci z przedszkola Zuzi będą w nim nocować. Przedszkolaków męczą różne pytania, na które cierpliwie odpowiada nauczycielka: "Laura chce wiedzieć, czy powinna przynieść ze sobą swoje łóżko. Kasia pyta, czy może przyjść z pluszowym misiem. Zuzia chciałaby zabrać kotka Mruczka, a Emil - kieszonkową latarkę." Zuzią targają sprzeczne uczucia - z jednej strony jest podekscytowana nową przygodą, lecz z drugiej obawia się nocować poza domem. Rodzice zapewniają ją, że gdy zajdzie taka potrzeba, przyjadą po nią nawet w środku nocy. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Przedszkolanki szykują dla dzieci szereg atrakcji: przygotowanie materacy i śpiworów na sali gimnastycznej, nocny spacer oraz ognisko z kiełbaskami. Nazajutrz Zuzia i jej koleżanka przeżywają jeszcze jedną nieprzewidzianą "atrakcję" ale jej już nie zdradzę i zainteresowanych odsyłam do książki :-)

"Zuzia śpi w przedszkolu" to oryginalny pomysł na oswojenie dziecka z myślą o nocowaniu poza domem, bez mamy i taty. Czytając o uczuciach towarzyszących Zuzi, nasza pociecha nauczy się nazywać własne emocje, które dochodzą do głosu gdy na horyzoncie pojawia się sytuacja wymagająca spania z dala od własnego łóżka i rodziców. Wykorzystajmy tę lekturę aby zmniejszyć dziecięce lęki i pokazać, że spanie poza domem może być świetną zabawą!






czwartek, 25 września 2014

"PREDATOR" Patricia Cornwell

"Bóg jest kobietą, ona nim jest, nie ma żadnego innego. Stała się Bogiem po tym, gdy on zrobił złą rzecz i został odesłany, odesłany bardzo daleko, do miejsca, gdzie było bardzo zimno i ciągle padał śnieg. Potem wrócił, a w tym czasie ona stała się Bogiem i powiedziała, że on jest jej Ręką. Karzącą Ręką Boga."



Warto już na wstępie przyjrzeć się bliżej tytułowi książki. Predator bez wątpienia kojarzy się większości z nas ze znanym kosmicznym wojownikiem-potworem, który przybywa na Ziemię aby siać popłoch i zniszczenie polując na ludzi. Czy zatem mamy spodziewać się czegoś w rodzaju krwawego rozboju istoty pozaziemskiej? Nic bardziej mylnego, bowiem PREDATOR to skrót od programu badawczego "Przedczołowe determinanty agresywnej nadreaktywności".

Doktor Benton porównuje mózgi normalnych ludzi oraz wielokrotnych morderców, chcąc dowiedzieć się czy budowa tego organu w jakikolwiek sposób determinuje przyszłych zabójców. Obecnie przeprowadza badania nad Basilem - byłym policjantem, który wabił do swojego samochodu kobiety, po czym gwałcił je i zabijał. Czy może on mieć coś wspólnego ze śmiercią znanego neurologa Johnnego Swifta? Tajemniczy osobnik, przedstawiający się jako Krab, informuje detektywa Marino aby zainteresował tą sprawą doktor Scarpettę specjalizującą się w medycynie sądowej. Gdy kobieta ze sztabem współpracowników wyposażonych w najnowszy sprzęt, którego nie powstydziliby się kryminolodzy ze wszystkich serii CSI razem wziętych, rozpoczyna śledztwo, na jaw wychodzi sprawa zaginięcia dwóch kobiet i ich przybranych synów. Dane jest nam prędzej niż dr Scarpettcie poznać makabryczne szczegóły owego zaginięcia. Gdy już je poznamy, przyjdzie nam na nowo zastanowić się nad znaczeniem tytułu tej książki. 

Nie wiem co było przyczyną braku koncentracji podczas lektury tej pozycji - czy jesienne rozstrojenie, czy też nawał spraw prywatnych, a może jednak wielowątkowość tej powieści. Odnoszę wrażenie, że trochę za dużo tu się dzieje, ciężko jest skupić myśli na fabule książki, która bądź co bądź skomplikowana nie jest. Pomysł zbrodni do oryginalnych również nie należy, lecz i tak rozwiązanie zagadki nieco zaskakuje. Atmosfera książki przesiąknięta jest zapachem prosektoriów, kryminalnych laboratoriów oraz starego, opuszczonego domostwa, w którym mają miejsce sceny niczym z japońskich horrorów.  

czwartek, 18 września 2014

"Spisek wenecki" Jon Trace



"W jej ramionach Teukros rozluźnia się i uspokaja. Wtula się w nią, ale nie potrafi powiedzieć jej wszystkiego. Po prostu nie potrafi. Kochankami, których ujrzał, byli on sam i Tecja. I oboje byli martwi. Dziecko u ich stóp wyszło z łona Tecji i nie było już żadnych wątpliwości, kim był jego ojciec. Dziecko było nasieniem bestii. Zesłanym na ziemię, by przygotować świat na dzień, w którym jego ojciec objawi się i weźmie w posiadanie to, co do niego należy."

Czasami czytamy lub oglądamy thrillery, które nie są dziełami wysokich lotów, lecz chętnie im ulegamy ponieważ lubimy tego typu tematykę i na wykonanie przymykamy oko. Właśnie tak odbieram "Spisek wenecki", książkę, której fabuła nie należy do oryginalnych, a styl jest przesiąknięty prostotą. Jednakże jeżeli jesteśmy miłośnikami "satanistycznej" literatury z wątkiem śledczym, to książka Jona Trace'a powinna nas zadowolić. 

Pozostawiając za sobą w Los Angeles dwa trupy, Tom Shaman porzuca stan duchownego i wyrusza w podróż do Wenecji. Jego umysł nie zdołał oczyścić się jeszcze po tym, jak zabił dwóch zbirów stając w obronie gwałconej amerykańskiej nastolatki, a już staje się świadkiem wyłowienia zwłok młodej dziewczyny z weneckich wód. Okazuje się, że nieboszczka została zamordowana. Co więcej, wszystko wskazuje na rytualną zbrodnię. Tom zaczyna współpracę z lokalną policją wspierając ich swoją religijną wiedzą, która jest niezbędna przy rozwiązaniu tej satanistycznej zbrodni. Szczególnie gdy pojawiają się kolejne ofiary. Postępujące dochodzenie ujawnia związek popełnionych morderstw z tabliczkami z Atmanty zwanymi Bramami Piekieł, których korzenie sięgają 666 roku przed naszą erą. Autor przenosi nas w pradawne czasy i ukazuje historię powstania tabliczek zwiastujących nadejście Zła. Dały one początek brutalnym i wyuzdanym rytuałom, które przez wieki były przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Pomimo wciągającej fabuły "Spisek wenecki" trochę mnie rozczarował. Jon Trace nie do końca oddał klimat pradawnych czasów, a akcja dziejąca się w osiemnastowiecznej Wenecji prawie niczym nie różni się od współczesnych zdarzeń. W odróżnieniu od Chelsea Quinn Yarbro, która przepięknie odmalowywała epokę, autor "Spisku weneckiego" robi to, można by rzec, bezbarwnie. 


wtorek, 16 września 2014

Nowości Wydawnictwa Replika



16 września nakładem Wydawnictwa Replika ukazały się następujące pozycje: 

"Listy do Klaudii"
Jorge Bucay
Kategoria: psychologia



PONAD MILION SPRZEDANYCH EGZEMPLARZY!
"Powieść w formie listów i jednocześnie poradnik, jak żyć w harmonii i wewnętrznym spokoju, ze świadomością wolności wyboru.
55 listów terapeuty do byłej pacjentki a teraz przyjaciółki to jak 55 cudownych, kojących, zupełnie niegroźnych pigułek, niosących nowe prawdy, celne uwagi, trafne spostrzeżenia.
Jorge przywraca siłę i moc sprawczą prostym słowom. Wystarczy, że wsłuchując się w siebie będziemy używać „chcę”, „wybieram”, „postanawiam” a zapanujemy nad życiem i staniemy się odpowiedzialni za nasze wybory. Świadomość działań, które podejmiemy dobrowolnie, pozwoli nam czerpać z życia przyjemność i satysfakcję. Dzięki temu w naszym życiu pojawi się doskonała harmonia.
Szczęście polega na tym że pozwala się, by zdarzyło się wszystko, co ma się zdarzyć."



"Miłość raz jeszcze?"
Joanna Kruszewska
Kategoria: literatura dla kobiet



"Czterdziestoletni mężczyzna, pracujący i samodzielny, nie powinien mieszkać ze swoimi rodzicami. A już na pewno nie powinien wprowadzać do rodzinnego domu swojej świeżo poślubionej małżonki. Justyna będzie musiała zmierzyć się z niechętną teściową i jej nieustającą krytyką. Pytanie tylko: czy warto? I dla kogo?"



"Cień gejszy"
Anna Klejzerowicz
Kategoria: kryminał i thriller



"Charyzmatyczny, obdarzony nieprzeciętną intuicją dziennikarz w tajemniczym świecie japońskich zasad i przeznaczenia
Spokojne życie znanego gdańskiego dziennikarza – Emila Żądło – zostaje zakłócone: okazuje się, że ktoś podszywa się pod niego na licznych forach internetowych. Zostawiane komentarze dotyczą zagadkowych japońskich drzeworytów. Zaintrygowany sprawą Żądło rozpoczyna prywatne śledztwo.
Co łączy ludzi, którzy w tajemniczy sposób giną w Trójmieście?
Co kryje historia drzeworytów i jaki ma związek z morderstwami?
Dlaczego namiętna miłość pięknej gejszy i oficera niemieckiej marynarki zakończyła się ich tragiczna śmiercią?
Świetnie skrojona intryga kryminalna, pasjonująca lekcja historii, niepokojąco tajemniczy nastrój, niesamowicie sugestywne obrazy, od których trudno się oderwać, zagmatwane historie z przeszłości, połączone z obecnymi wydarzeniami."

czwartek, 11 września 2014

"Punkhead" Piotr Sender




"Kim jesteś? Pytanie odbija się w twojej pustej czaszce. Kim, kim, ki... jesteś... jeste... jestem. Echo słów niczym szum po głośnym koncercie, którego nie da się pozbyć, a jedynym lekarstwem jest sen. W życiu osiągnąłeś tak niewiele, że nawet nie możesz stwierdzić, co cię określa."

Dziś obiektywnie nie będzie. Będzie subiektywnie bowiem książki "Punkhead" nie mogę nie postrzegać inaczej niż przez pryzmat własnych wspomnień i młodzieńczych doświadczeń. Czytając tę książkę powracałam do przeszłości, kiedy to w wieku piętnastu lat, podobnie jak główna bohaterka, próbowałam określić swoje poczucie wolności. I tak jak punkówa Marta, wydeptywałam własną drogę krokiem mniej lub bardziej chwiejnym, ale zawsze w towarzystwie wiernej pary glanów. 

Biały czyli dwudziestokilkuletni Michał, oddany faszyzmowi i jego dogmatom, jest nazi skinheadem, klawiszowcem grupy "Pomruk 88". Głowa Michała jest obowiązkowo łysa, ciało pokrywają swastyki i inne tatuaże, a agresja kipi z niego na każdym kroku. Wydawać by się mogło, że Biały jest oddany prawicowym organizacjom, dążącym do uwolnienia "zniewolonej" przez lewaków Polski, lecz coraz częściej budzi w nim się sprzeciw wobec działań zwierzchników. Kiedy chce określić swoją tożsamość czuje się bezradny, a niezależność, którą miało mu dać ugrupowanie, jest tylko z pozoru wolnością. 
Podobnie czuje się piętnastoletnia Marta, traktowana przez rodziców jak powietrze. Przez chwilę odżywa w towarzystwie nowo poznanych punków, lecz przekonuje się, że zwolennicy Antify to banda zapijaczonej młodzieży, pośród której nie może się odnaleźć.  
11 listopada 2011 roku na gdańskie ulice wychodzi przemarsz narodowców, skinheadów, nazistów i kiboli, idzie tam również i Biały. Na przeciw stają anarchiści, lewicowcy, którzy nie chcą dopuścić do sukcesu faszystowskiego przemarszu. Marta jest razem z nimi. Lecz ani ona, ani Michał nie czują się tu dobrze. Na jednej z zakorkowanych ulic dochodzi do zdarzeń, które nie pozostają bez wpływu na dalsze życie bohaterów. 

Piotr Sender w niezwykle realistyczny sposób maluje środowisko skinheadów i punków, a także ich rodzin. Pokazuje życie młodych, wyniszczonych przez brak rodzicielskiej miłości. Nie szufladkuje - to właśnie skinhead Biały, mimo całej swojej agresywnej otoczki, wzbudza w czytelniku pozytywne uczucia, w przeciwieństwie do Arka - punkowca i chłopaka Marty. Każdemu należy się wolność, każdy powinien wiedzieć kim jest i co robi na tym świecie, nie ważne czy jest narodowcem czy anarchistą. Kiedy przeciwstawne ugrupowania skupiają się na wzajemnych aktach agresji, Michał i Marta odrzucają utarte schematy oraz uprzedzenia i mając wszystko w głębokim poważaniu wyruszają razem w poszukiwaniu utraconej wolności. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika.

Książkę można kupić tutaj:http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=458

poniedziałek, 8 września 2014

"Sekta" Graham Masterton




"Oni mogą zrobić z tobą wszystko, bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie. Wielu ludzi uważa, że nie można zmusić nikogo, by zrobił coś wbrew swojej woli, ale to bzdura. Po premierze Vaudeville Days mieliśmy małe przyjęcie i Ramon zmusił charakteryzatorkę w średnim wieku, by zdjęła ubranie i tańczyła nago z różową miotełką do kurzu wetkniętą w tyłek. Wyszedłem wtedy stamtąd. Pomijam fakt, że nie podobają mi się kobiety bez ubrania, ale to było podłe, poniżające i niemoralne."

Do napisania "Sekty" Grahama Mastertona zainspirowało zdarzenie z końca XX wieku, kiedy to patologom udało się odtworzyć genową strukturę oryginalnego wirusa hiszpańskiej grypy. "W efekcie mogli powołać go z powrotem do życia. Kilku naukowców podniosło alarm, by zwrócić uwagę na to ryzyko. Nawet dziś, z naszą zaawansowaną medycyną, choroba ta mogłaby być destrukcyjna, jeśli wirus kiedykolwiek wydostałby się na wolność i rozprzestrzenił po świecie." Tak przerażającą wizję roztacza przed nami autor na pierwszych stronach "Sekty".

Szef bezpieczeństwa jednego z najbardziej obleganych skarbców w Nowym Jorku, Conor O'Neil, nie pamięta co robił przez ostatnie dwadzieścia dziewięć minut swojego życia. Zachował jedynie wspomnienie tajemniczej pary stojącej pod drzwiami skarbca. Nie zdaje sobie sprawy jak to zdarzenie wpłynie na jego dalsze życie. Jeszcze tego samego dnia dochodzi do rabunku, podczas którego Conor w bohaterski sposób zatrzymuje złodziei. Lecz to właśnie on zostaje oskarżony o kradzież niezwykle cennej zawartości skrytek. Aby bronić swojej niewinności musi uciekać i na własną rękę znaleźć prawdziwego złodzieja. Droga do prawdy jest usiana niebezpieczeństwami i prowadzi do przywódcy Światowego Ruchu Posłannictwa - Dennisa Evelyna Brancha. Jest on opętanym wizją wprowadzenia jednej prawdziwej religii na całym świecie szaleńcem, który, nie bacząc na środki, bezwzględnie dąży do celu. Aby mieć pewność, że ludzkość klęknie przed Bogiem, trzyma w zanadrzu wirusa hiszpańskiej grypy, który w przeszłości zabił ponad pięćdziesiąt pięć milionów ludzi na całym świecie. I tylko O'Neil, wydający się być połączeniem wyklętego przez społeczeństwo Rambo i mającego ochronić świat przed złem Jamesa Bonda, może powstrzymać nieobliczalnego Dennisa Brancha. 

Po lekturze "Sekty" można bezdyskusyjnie rzec, iż Masterton nie daje się strącić z piedestału klasyków literatury grozy. Nie trzeba mówić, że napisał kolejny porywający thriller, od którego trudno się oderwać i który czyta się z wypiekami na twarzy, bowiem tego właśnie oczekujemy po tym światowej sławy autorze. Ale najnowsza pozycja Grahama Mastertona to również czarny scenariusz, który niestety może rozegrać się każdego dnia naszej spokojnej egzystencji. Dlatego przeraża podwójnie. Gdy dodamy do tego jeszcze parę zgrabnie wkomponowanych w całość powieści hipnotyzerów, którzy w jednej chwili potrafią przejąć kontrolę nad drugim człowiekiem, to otrzymujemy thriller doskonały.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika.

Książkę można kupić tutaj:http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=526

środa, 3 września 2014

"Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji" Anna Ikeda

"W Tokio nie mieszkamy, więc o Tokio nie będzie. Zresztą o stolicy Japonii już i tak grube tomy napisano. Po polsku nawet. Samuraje i gejsze mnie nie kręcą, więc o nich też nie będzie. A o japońskich kreskówkach to już na pewno nie. Więc o czym będzie? O codziennym życiu na japońskiej prowincji, w Tochigi, jednej z najbardziej zaściankowych prefektur w całym kraju. Z przymrużeniem oka. Z punktu widzenia jednej Polki, jednego Japończyka i dwóch kotów. A co! Koty też się liczą."


Wakacje dobiegły końca lecz żeby nie popaść w nostalgię proponuję zapoznać się z pasjonującą lekturą jaką jest "Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji" Anny Ikeda. Jak zaznacza we wstępie autorka "nie jest to książka o Japonii. Jest to książka o moim życiu w Japonii". A kim jest Anna Ikeda? To Polka, która po perypetiach służbowych trafia do Osaki - lecz nie wynosi stamtąd pozytywnych wspomnień. Nie planuje tam wracać lecz życie bywa przewrotne - trzy lata później i prawie 11 000 km dalej spotyka mężczyznę, którego poznała w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jak łatwo się domyślić Anna i Yoshi powracają do Japonii. 

Autorka w dowcipny i lekki sposób opowiada o swoich przygodach czyhających na cudzoziemkę na każdym kroku. Obala stereotypy, pokazuje codzienność życia Japończyków, ich stosunek do gaikokujinów czyli obcokrajowców. Pokazuje oblicze Japonii, którego nie poznamy czytając turystyczne przewodniki. Książka ocieka ciekawostkami, powoduje niepohamowane wybuchy śmiechu i wprawia w zdumienie. 
Życie Europejki w Kraju Kwitnącej Wiśni nie jest proste. Przyzwyczajona do centralnego ogrzewania autorka dotkliwie odczuwa przejmujący chłód w domu pozbawionym CO - zimą śpi w dresach, dwóch parach skarpet i polarze, w muszli klozetowej oraz rurach woda jest zamarznięta, a odmarza po dobrych kilku godzinach. Anna Ikeda pracuje w szkole lecz nie obowiązuje jej dress code czego moglibyśmy się spodziewać po Japonii - praca na prowincji jest o tyle wygodna, że można do niej chodzić w dżinsach. Zawód, który wykonuje Polka nie należy do najłatwiejszych - jako nauczycielka języka angielskiego przewija się przez różne szkoły i przedszkola, spotyka niezdyscyplinowane hordy uczniów, którzy w Polsce dawno zostaliby wydaleni ze szkoły za swoje naganne zachowanie. Wynajmuję ją także yakuza (japońska mafia) do prowadzenia szkoleń językowych - a ponieważ yakuzie się nie odmawia Anna Ikeda podejmuje wyzwanie. Jednak długo nie wytrzymuje i rezygnuje - jak na razie ręka yakuzy jej nie dosięgła. 
Zaskakującym okazuje się zamiłowanie Japończyków do małp - autorka poświęca im aż dwa rozdziały: "O małpach w basenie" oraz "O kocich kawiarniach oraz małpich restauracjach". Jeśli już wspominam o restauracjach, to nie sposób jest nie powiedzieć o japońskim jedzeniu. I myli się ten kto myśli, że w Kraju Kwitnącej Wiśni je się tylko surową rybę. Popularne potrawy to yakitori czyli kawałki mięsa nadziewana na patyk i grillowane, yakiniku - japońskie barbecue, karaage - panierowany kurczak z sokiem cytrynowym, sukiyaki - "wołowina, szalotka, jajko, tofu i chińska kapusta". Japończycy mają również kotlety schabowe czyli tonkatsu. Lecz żeby nam ślinka za bardzo nie pociekła autorka podaje także przykłady mniej zachęcających dań np. grillowany szop pracz albo shimotsukare - potrawa, którą sami Japończycy nazywają neko-no-gero ("kocie rzygi"). 

Książka pełna jest także odniesień do kultury i historii Japonii, które autorka barwnie i przystępnie przybliża. Opisywane zwyczaje i maniery Japończyków odkrywają przed nami świat, o którym wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Jak się również okazuje mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni są fanami ślubów w stylu zachodnim - i właśnie do jednej z takich ceremonii Anna Ikeda została zwerbowana jako... pastor. Opis tej historii należy do moich ulubionych przygód Polki. Ale już nic więcej nie zdradzę i odsyłam do książki.