Do książki tej wcale nie było łatwo dotrzeć - we wszystkich księgarniach nakład był wyczerpany. Postanowiłam ją jednak zdobyć, gdyż, po pierwsze - tytuł i opis bardzo intrygują, po drugie - styl Akunina bardzo przypadł mi do gustu, po trzecie - jedna z historii była opisana w "Nefrytowym różańcu" i zachęcała do sięgnięcia po resztę. Ostatecznie pozycję tę udało mi się znaleźć w internetowym antykwariacie.
Nie da się ukryć, iż nie jest to książka dla szerokiego kręgu odbiorców, bowiem tematyka książki obraca się wokół śmierci i nekropolii. Zawiera ona sześć opisów cmentarzy - moskiewskiego, londyńskiego, paryskiego, jokohamskiego, nowojorskiego oraz jerozolimskiego. Autorem tych tekstów jest Grigorij Czchartiszwili. Po każdym takim tekście zamieszczone jest opowiadanie Borisa Akunina (pseudonim Czchartiszwilego) zainspirowane konkretnym miejscem pochówku.
Odbywając wędrówkę przez kolejne cmentarze Czchartiszwili przedstawia różne oblicza śmierci: Zapomniana, Obyczajna, Piękna, Nagła, Optymistyczna oraz Niestraszna. Każda z tych nekropolii wywarła na autorze inne wrażenie i skłoniła do przemyśleń nad momentem zejścia z tego świata. Mijane nagrobki czy też wypisane sentencje powodowały refleksję nad ludzkim losem, a także nad indywidualnymi historiami nieżyjących osób .
W opowiadaniu "Wargi zęby raz dwa trzy" milicjant Czuchczew, który chce zdobyć zaginione skarby, dokopuje się do podziemnej krypty. Wewnątrz słyszy tajemniczy głos, po czym z mrocznej mgły wyłania się stara kobieta Sałtyczycha. Wieść niesie, że kobieta ta za życia porzucona przez ukochanego, zaczęła znęcać się nad jasnowłosymi niewiastami i mordować, za co została skazana na dożywocie. Ponieważ kobieta ta za życia ukryła swoje bogactwa, Czuchczew wchodzi z nią w bliższą komitywę w celu odnalezienia zapomnianego skarbu.
Londyński Highgate stał się inspiracją do opowiadania "Materia jest pierwotna". Bohaterem tej kilkustronicowej historii jest materialista (pewnego rodzaju wampir) Murzyn, który jednak nie pije każdej krwi - po pierwszym z brzegu burżuju w głowie pojawia się panika, natomiast krew socjaldemokraty chętnie pija na deser. Jest jednak coś co ratuje Murzyna w sytuacjach, gdy pod ręką nie ma nic godnego do spożycia.
"Daj mi ucałować swe usta" jest poświęcona Oscarowi Wilde'owi, pochowanemu na cmentarzu Pere-Lachaise. Pasza Leńkow, aspirant Instytutu Literatury Światowej, wykorzystuje swoją historyczno-literacką wiedzę do wydobywania z grobów opisanych w starych tekstach, zapomnianych, cennych pamiątek po zmarłych. W procederze tym towarzyszy mu Kret - zaufany grabarz zajmujący się brudną robotą. Z palca nieboszczyka Leńkow zdejmuje pierścień ze szmaragdowym skarabeuszem i bez zastanowienia wkłada go na swój. Gdyby wiedział, że błyskotka ta przysporzy mu samych kłopotów, z pewnością nigdy nie rozkopałby grobu znanego poety.
Jokohamski cmentarz Gaidzin-boci (czyli Cmentarz Cudzoziemski) dał początek opowiadaniu "Dzigumo". Znane mi ono już było z "Nefrytowego różańca" lecz tu jego tytuł przetłumaczono jako "Jiguno". Gdy przybyłemu do Kraju Kwitnącej Wiśni rodakowi znanego rosyjskiego detektywa Erasta Fandorina rodzi się upośledzona córka, ten przywdziewa habit buddyjskiego mnicha. Wstępuje do klasztoru i tylko raz w tygodniu składa mu wizytę żona Satoko. Któregoś dnia, po przygotowaniu mężowi kąpieli, Satoko spotyka na swej drodze bezgłowego mnicha Jiguno i traci przytomność. Po odzyskaniu świadomości widzi, że martwe ciało jej męża leży w lodowatej wodzie, a na szyi widnieją ślady po ukąszeniu. Japońska legenda głosi, że Jiguno to Pająk Śmierci, który wysysa z ludzi życie. Jednak Erast Fandorin nie wierzy w siły nadprzyrodzone i postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Rosjanina w Japonii.
Lekki powiew romantyczności przynosi opowiadanie "Unless", którego akcja rozgrywa się na nowojorskim Greenwood. Szczęśliwy, młody i majętny Misza, który ma zaplanowane całe życie, postanawia zadbać o jego końcówkę. Udaje się zatem na cmentarz w celu wykupienia miejsca pod przyszły grób. Spotyka tam kobietę, która zdradza, że umrze on za 49 lat ...unless...- słowo to powoduje, że Misza powróci na Greenwood w nadziei na odnalezienie tajemniczej damy i odkrycie znaczenia wypowiedzianego przez nią słowa.
Na zakończenie Akunin serwuje nam "Happy End", czyli opowieść o ponad stuletniej parze znudzonej życiem - wszystkiego już doświadczyli, każdy dzień jest taki sam jak poprzedni, już nic nowego ich nie może spotkać. Bardzo Stary Pisarz namawia swoją żonę, aby wspólnie porzucili monotonię doczesności i trzymając się za ręce przeszli do lepszego świata, bowiem podobno dusze podwójnych samobójców razem przechodzą do świata, który czeka człowieka po śmierci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz