Również siedmioletni Maks, bohater książki "Zuza ma adoratorów", przeżywa rozterki miłosne. Jego ukochana Zuza poddaje w wątpliwość status Maksa jako jej ukochanego i zaczyna wodzić wzrokiem po innych kolegach: "- Gdybyś się nie przeprowadził, ktoś inny byłby moim ukochanym...". Zrozpaczony chłopak zbiera od pozostałych chłopców ze szkoły przyrzeczenia, że nigdy nie zakochają się w Zuzie. Maks zastanawia się gdzie czai się ukochany-który-nie-jest-nim i z przerażeniem odkrywa, że potencjalnych kandydatów robi się coraz więcej. Chłopiec ma już dosyć problemów miłosnych i postanawia skończyć z tą całą miłością. Gdy już chce o tym powiadomić Zuzę, ta zaskakuje go następującym wyznaniem: "Wiem, co bym zrobiła, gdybyś się nie przeprowadził [...] Zaczekałabym na ciebie."
Książka kończy się szczęśliwie. A jak ma się sytuacja w Oli "związku"? Chłopakowi wybaczyła ale, jak przystało na prawdziwą kobietę, z ponownym "ślubem" jeszcze poczeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz