expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 25 lutego 2014

"Doktor sen" Stephen King

"Synu, może i widzisz te rzeczy, ale one są jak obrazki w książce. Nie byłeś bezbronny w Panoramie, kiedy byłeś mały, i nie jesteś bezbronny teraz. Bynajmniej. Zamknij oczy, a kiedy je otworzysz, cały ten syf zniknie."

Długo nie miałam do czynienia z książkami Stephena Kinga, więc zanim sięgnęłam po kolejne jego dzieło zastanawiałam się czy i tym razem zaserwuje wyśmienitą czytelniczą ucztę.
"Doktor sen" to kontynuacja "Lśnienia", lecz można go czytać również jako samodzielną lekturę. W celu przypomnienia wspomnę, że w części pierwszej chłopiec Dan wraz ze swoimi rodzicami wyjeżdża do pustoszejącego w zimę hotelu Panorama, którym ma się opiekować jego ojciec. Jednak mężczyzna zaczyna wariować i okazuje się, że duchy wcześniejszych pensjonariuszy, które widzi Dan, nie są jedynym zagrożeniem. Ostatecznie chłopcu udaje wraz z matką uciec przed ojcem.

King w swojej nowej książce przedstawia dalsze losy Dana - staje się on dorosłym mężczyzną, który chcąc uwolnić się od nękających go zjaw, popada w nałóg alkoholowy. Jego życie nie jest nic warte, czasami odbija się od dna miewając krótkie okresy abstynencji. Sytuacja ulega zmianie gdy trafia w poszukiwaniu pracy do miasteczka Frazier. Wstępuje do Anonimowych Alkoholików i zaczyna pracę w lokalnym hospicjum. Dzięki swojej mocy pomaga chorym odejść w spokoju z tego świata. Gdy pewnego dnia na jednym ze spotkań AA, kierowany nieznaną siłą, pisze w notesie słowo ABRA, nie spodziewa się, że to maleńka dziewczynka nawiązuje z nim telepatyczną więź. 

W rodzinie państwa Stone przychodzi na świat córeczka Abra. Już od wieku niemowlęcego wykazuje niezwykłe zdolności, które wraz z dorastaniem przybierają na sile. Abra przeczuwa przyszłe zdarzenia, potrafi poruszać przedmiotami, ma zdolności telepatyczne. Ten wyjątkowy dar jest również pożywieniem dla Prawdziwego Węzła czyli grupy "ludzi", którzy wyglądają na przyjaznych emerytów, a w rzeczywistości są nieśmiertelnymi istotami żyjącymi od setek lat dzięki parze uzyskiwanej z tortur i uśmiercania dzieci obdarzonych niezwykłymi mocami. Jednym z takich dzieci jest bejsbolista, którego tajemnicze zniknięcie pragnie rozwikłać Abra. Dzięki nawiązanej współpracy z Danem, również telepatycznej, udaje jej się zdobyć informacje o Prawdziwym Węźle. Niestety również nieprzyjaciel dowiaduje się o dziewczynce posiadającej silny dar. Wróg nie spocznie dopóki nie posili się Abrą. Chcąc zatrzymać grożące niebezpieczeństwo i ocalić inne dzieci, dziewczyna oraz Dan wypowiadają wojnę Prawdziwemu Węzłowi. 

King, niczym Hitchcock, jest mistrzem w budowaniu napięcia i tak jak on zaczyna od przysłowiowego trzęsienia ziemi, po czym emocje coraz bardziej narastają, nie pozwalając po pewnym czasie uwolnić się od książki, do kontynuowania której powracałam gdy tylko nadarzyła się okazja. Bez wahania można po nią sięgnąć jeśli chce się mieć zagwarantowaną wciągającą podróż, w której jest się świadkiem walki dobra ze złem oraz podnoszenia się człowieka po ciężkim moralnym upadku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz