expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 11 września 2013

"Upiorny zegar" Maxime Chattam

Pokryta była krwawym potem. Wszystkimi porami skóry wydzielała 
cenny płyn ustrojowy, jak gdyby zanurzono ją w kąpieli z oparów kwasu. 
To nie tren sukni ciągnął się za nią, lecz krew, którą straciła, 
usiłując wspiąć się na schody prowadzące do domu.


Początek XX wieku we Francji to czas trwania wielkiej Wystawy Światowej o niewyobrażalnym prestiżu. Nic więc dziwnego, że gdy w makabrycznych okolicznościach ginie ekskluzywna prostytutka Milane, policja zamiata sprawę pod dywan, bojąc się aby nie ujrzała ona światła dziennego gdyż mogłaby wystraszyć paryskich gości. Tym bardziej, że na terenie Wystawy również znaleziono zmaltretowane ciało kobiety lekkich obyczajów. 
Guy, który po ucieczce od żony i dziecka, znalazł schronienie na poddaszu domu publicznego, postanawia odnaleźć mordercę Milane. Do jego prywatnego śledztwa przyłącza się przyjaciółka nieboszczki Faustine i jeden z kochanków Milane - policjant Perotti. W miarę postępu tego nieoficjalnego dochodzenia trójka znajomych wpada na ślad tajemniczych zaginięć sporej liczby francuskich kobiet, głównie kurtyzan. Podczas tropienia mordercy (morderców?) bohaterowie poznają Króla Wszarzy czyli zarządcę - zbira najgorszej paryskiej ulicy Monjol, uzależnionego od opium duchownego będącego spowiednikiem prostytutek, który jest również bywalcem tajemniczego Koła Serafinów. 
Gdy wydaje się, że sterta trupów i grasujące w kanałach miasta Zło to najgorsze co może spotkać Guya i jego przyjaciół, Maxime Chattam serwuje nam takie emocje, które na długo pozostają w pamięci. 
Upiorny zegar to udana próba przedstawienia dalszych losów Kuby Rozpruwacza, którego ściga analityczny umysł Guya wzorowany na detektywie Sherlocku Holmesie Arthura Conana Doyle'a. 
Autor dozuje makabryczne sceny dzięki czemu thriller ten jest zdecydowanie przygodą śledczą, gdzie krew płynie tylko wtedy gdy jest to konieczne, nadając przez to wyrafinowanego smaku całej książce. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz