"- Bez aktu małżeństwa nie masz żadnych praw do jego majątku. Jesteś na jego łasce, kochana. Żaden sędzie nie wyda wyroku przeciwko niemu. W Illinois nie uznaje się małżeństw zwyczajowych. [...] - Ale ja byłam dla niego żoną przez dwadzieścia lat - oponuje. - Do wszystkiego, co mamy, doszliśmy razem. Nie zmusi mnie do przeprowadzki. Co może zrobić, jeśli się nie zgodzę? Barbara potrząsa głową. - Ne masz prawa tam zostać. Łamiąc przepisy, tylko pogarszasz swoją sytuację. Najprawdopodobniej zostaniesz wyrzucona na bruk, tak jak stoisz, bez żadnych rzeczy. Wszystko na oczach sąsiadów. Nie polecam."
Co zrobić z niewiernym facetem, który po dwudziestu latach zostawia kochającą kobietę i pozbawia ją dachu nad głową? Czy morderstwo będzie wystarczającą karą?
Todd i Jodi tworzą zwyczajowe małżeństwo. Oznacza to, że formalnie związku nie zawarli ale wszyscy, łącznie z nimi samymi, traktują ich jak męża i żonę. Todd jest bogatym biznesmenem, głównym żywicielem rodziny. Jodi to atrakcyjna, inteligenta kobieta pracująca jako psychiatra. Jest perfekcjonistką, dba o dom i męża, przymyka oko na liczne niezobowiązujące romanse Todda. Jednak gdy ten wyprowadza się do młodej kochanki, z którą spodziewa się dziecka, Jodi nie jest już taka wyrozumiała. Czara goryczy zostaje przelana kiedy kobieta dostaje nakaz eksmisji, a jej karty kredytowe zostają zablokowane. W głowie Jodi kiełkuje myśl, zasiana przez jej przyjaciółkę, aby zamordować niewdzięcznego mężczyznę zanim ten poślubi Natashę. Jest to jedyny sposób aby po dwudziestu latach nieformalnego związku Jodi nie wylądowała na bruku. Jeśli dawny ukochany umrze przed swoim ślubem, pokrzywdzona kobieta będzie spadkobierczynią testamentu biznesmena, którego ten jeszcze nie zdążył zmienić.
Podjęte przez główną bohaterkę środki przekraczają moralną granicę postępowania. Jednocześnie ukazują dramat uczuciowy i materialny jaki przeżywa kobieta porzucona po wielu latach szczęśliwego związku. Związku, w którym to ona nie chciała poślubić proszącego ją o rękę mężczyzny. Można by rzec, że sama jest sobie winna, że nie decydując się na małżeństwo nie postąpiła przezornie i nie zabezpieczyła swojej materialnej przyszłości.
Oczywiście jest to złudne myślenie bowiem czy nieformalnym parom z długoletnim stażem nic się nie należy po rozstaniu? Opowiedziana tu historia porusza tę ważną kwestię. I być może przez zastosowanie dramatycznego rozwiązania ukazuje jak poważny jest to temat.
Powołane do życia przez autorkę postacie nie są jednoznacznie złe lub dobre. Jodi budzi w czytelniku współczucie, ale jej perfekcjonizm, gra pozorów, powściągliwość oraz materialistyczne spojrzenie na przyszłość powodują, że jest odbierana także w negatywny sposób. Jest przecież wykształconą kobietą z bardzo dobrym fachem w ręku, Todd pozwolił jej zachować całe wyposażenie apartamentu więc gdyby się trochę postarała, stać by ją było na samodzielne życie, choć nie na tak wysokiej stopie jak dotychczas. A na to Jodi nie chce się zgodzić.
Natomiast Todd lubi uciekać w ramiona innych kobiet, mimo że bardzo ceni sobie bezpieczne domowe ognisko stworzone przez Jodi. Ciągle ją kocha, ale coś popycha go w co raz bardziej rozkwitający romans z młodziutką studentką Natashą będącą całkowitym przeciwieństwem jego długoletniej partnerki. Gdy okazuje się, że Natasha zachodzi w nieplanowaną (przynajmniej dla Todda) ciążę, ten ulega jej namowom i wyprowadza się od Jodi. Ale czy nowy związek okaże się tym o czym Todd marzył od wielu lat? Czy opuszczenie Jodi będzie odpowiednią decyzją? Wydaje się, że nad mężczyzną krąży nie tylko widmo rychłej śmierci...
"W cieniu" jest lekko napisaną i łatwą w odbiorze powieścią. Porusza ważny temat i pokazuje desperację porzuconej kobiety. Autorka zwraca także uwagę, że nie doceniając tego co mamy obok i porywając się na pachnące świeżością nowe doświadczenia możemy obudzić się pewnego dnia z ręką w przysłowiowym nocniku.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak.
Książkę można kupić tutaj: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,5947,W-cieniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz