expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 2 listopada 2014

"Cień gejszy" Anna Klejzerowicz



"Nagromadzona furia zalała go niczym fala gorącej krwi. Wprawdzie zaplanował to na zimno, teraz jednak ogarnęła go prawdziwa euforia na samą myśl o tym, co musi się za moment wydarzyć. Wyszarpnął broń, skrytą pod surdutem. Na ten widok tamtych dwoje zerwało się na równe nogi."


Byłego policjanta, Emila Żądło, poznałam w "Sądzie Ostatecznym" Anny Klejzerowicz. Wtedy Żądło był facetem zmagającym się z przeszłością i szukającym zarobku jako dziennikarz-wolny strzelec. Chcąc dowiedzieć się kto zamordował jego znajomych, wplątał się w niebezpieczną grę prowadzoną przez brutalnego zabójcę zainspirowanego obrazem Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny".

Teraz Emil Żądło wiedzie spokojne życie freelancera z poznaną w pierwszej części Martą, pracownicą gdańskiego muzeum oraz jej kotem o imieniu Bolero. Gdy coraz głośniej zaczyna robić się o umieszczanych przez byłego policjanta dziwnych komentarzach na forach internetowych, Żądło usiłuje dowiedzieć się kto podszywając się pod niego wypisuje podejrzane komunikaty: "DO KONIA - WIEM, CO KRYJE JAPOŃSKI DRZEWORYT!!! ZNAM TWÓJ PARSZYWY SEKRET! NIEDŁUGO POZNA GO CAŁY GDAŃSK I CAŁA POLSKA! (D)RŻYJ!".
Wkrótce Emil Żądło staje się posiadaczem pięknych japońskich drzeworytów a my przenosimy się w czasie by poznać nieco historii Japonii i pochodzących stamtąd nietypowych obrazków. Dziennikarz czuje, że drzeworyty mają związek z popełnionymi morderstwami. A kiedy ktoś ewidentnie nastaje na życie jego i Marty, jest pewien, że idzie w dobrym kierunku.
"Cień gejszy" skrywa też piękną lecz zarazem smutną opowieść o miłości gejszy i niemieckiego oficera marynarki wojennej. Gdy wszystkie elementy zaczynają układać się w całość na jaw wychodzi paskudna historia pewnej rodziny, w której bezwzględność i brutalność przechodziła z pokolenie na pokolenie. Czy Emilowi Żądło uda się położyć kres przeklętej familii?

Dzięki przystępnemu językowi oraz intrygującym pomysłom na sensacyjną fabułę, książkę Anny Klejzerowicz czyta się z przyjemnością. Nawiązania do japońskich drzeworytów, które stanowią pasję autorki, są atrakcyjną ciekawostką sprawiającą, że "Cień gejszy" staje się czymś więcej niż zwykłą powieścią kryminalną. "Sąd Ostateczny", jak przystało na część pierwszą trylogii porywa swoją świeżością, a burzliwe życie głównego bohatera sprawia, że jest on w miarę rozbudowaną postacią. W drugim tomie Żądło jest już ustatkowanym mężczyzną, co nadaje książce spokojniejszego wymiaru, chociaż akcji w niej nie brakuje. Czego spodziewam się po części trzeciej? Liczę na urozmaicenie stagnacji życia osobistego dziennikarza, a także na wartką akcję zarówno w latach współczesnych jak i starożytnych, bowiem do tych czasów ma sięgać "Dom naszej pani".

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika.
Książkę można kupić tutaj: http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=508

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz