expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 24 maja 2013

Polska biblioteka



Udałam się dziś z córką do biblioteki oddać wypożyczone przez nią książki. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem uwiecznienia wyglądu biblioteki dla dzieci z zewnątrz i dziś to uczyniłam. Efekty powinien zobaczyć Urząd Miasta chociaż wątpię aby coś z tym zrobił bo "wszystko kosztuje", a "miasto nie ma pieniędzy". Biblioteka mieści się na piętrze starego ale niezabytkowego budynku, na normalnym osiedlu, żadna tam patologia. Prowadzą do niej schody z dwóch stron, córka wybiera te bliższe ale i zarazem gorsze. Trochę ją zaskoczyła pijąca napoje alkoholowe i paląca papierosy młodzież siedząca na schodach, ale byli na tyle kulturalni, że zrobili dla nas przejście w oparach nikotyny i wśród puszek po piwie. Wnętrze biblioteki jest w porządku, czysto, schludnie, nawet komputery mają i dużą pufę dla dzieci, z której córcia oczywiście skorzystała. Po oddaniu i wypożyczeniu książek udałyśmy się na drugie, wyremontowane schody, na których znalazłyśmy trzy butelki po Balsamie Pomorskim i bynajmniej nie był to specyfik do pielęgnacji kobiecego ciała. Oprócz sfotografowania schodów pstryknęłam zdjęcie tablicom informującym, że w tym miejscu znajduje się biblioteka dla dzieci - co spowodowało konsternację wśród wcześniej wspomnianych młodych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz