"Przełknęła ślinę, obciągając kołnierzyk bluzki. Jej zapach był gorącą perwersją, brudnym koktajlem wyperfumowanej kobiety i lubieżnej woni wilka. Świeży, oczywiście, po transformacji ledwie cztery noce wcześniej. Ona także była najedzona. O tak... W oczach miała ducha posiłku, choć zachowała coś z niedawnej absolwentki college'u, która przybija się przez szokujący świat pracy, zdeterminowana, żeby sobie poradzić, pogodzić się z degradacją, nauczyć okrucieństwa."
"Oto mocna, zdecydowanie nowa wersja legendy wilkołaka - hipnotyczna i niezwykle erotyczna." - taka zapowiedź widnieje na tylnej okładce książki. Zapowiedź wielce kusząca, której pozwoliłam sobie ulec. Jak się okazuje, nie jest to zwykła historii o przygodach pół wilka - pół człowieka, okraszona dodatkowo erotyzmem i brutalnością. "Ostatni wilkołak" to także piękna opowieść o pożądaniu, sensie życia i jego przyczynowo-skutkowych aspektach.
Jake spotyka na swojej drodze uciekającego wilkołaka. Ten krótki i z pozoru nieznaczący epizod, podczas którego mężczyzna odnosi ranę, zamienia jego życie w przekleństwo. Co miesiąc, razem z pełnią księżyca, przemienia się w owłosionego potwora żądnego ludzkiej krwi. Powroty do ludzkiej postaci wywołują poczucie winy, chęć zakończenia swojego żywota. Jednak Jake nie potrafi odejść z tego świata i zmuszony jest zaakceptować nową sytuację.
Dwieście lat później dowiaduje się, że jest ostatnim wilkołakiem, a w dodatku celem polowania MOKFO (Międzynarodowa Organizacja Kontroli nad Fenomenami Okultystycznymi) . Ale Jake ma już dość swojej egzystencji, towarzyszących mu od dwóch stuleci uczuć i przede wszystkim logistyki - czuje, że jest już niezdolny "do dalszej walki z przekleństwem przyziemnego ciągu przyczynowo-skutkowego", więc decyzję MOKFO przyjmuje z ulgą. Musi tylko dotrwać do najbliższej pełni i przybrać postać bestii. Lecz te kilkadziesiąt dni okazuje się szaleńczo dynamiczne - Jake zostaje uprowadzony przez pewną atrakcyjną kobietę, następnie ucieka wampirom, które chcą go mieć na własny użytek, a do tego spotyka ją - młodą wilkołaczycę Talullę. Do tego momentu wszystkie przygody seksualne Jake'a były pozbawione prawdziwego erotyzmu i nieograniczonego pożądania, które pojawia się gdy jego wyjątkowy zmysł węchu wyczuwa samicę. Od dwustu lat żył on bez miłości i teraz, kiedy godzina jego śmierci jest z góry określona, spotyka powód, dla którego warto żyć dalej. Talulla jest pod działeniem Klątwy od dziewięciu miesięcy - ona także odczuwa do doświadczonego wilkołaka zniewalający pociąg, który szybko przeradza się w miłość. Mężczyzna i kobieta stają się nierozłączni próbując uciec przed depczącym po piętach nieprzyjacielem. Jednak namiętność, pożądanie i miłość łącząca te dwie istoty zostaje brutalnie przerwana.
"Ostatni wilkołak" nie jest lekką powieścią. Wymaga od czytelnika pewnego zaangażowania, dzięki czemu książką można się delektować. Glen Duncan powoli buduje napięcie, nakręcając nas swoim wyszukanym stylem, brutalnymi opisami i stopniowanym erotyzmem, by później pozwolić nam wybuchnąć wraz z rozwojem akcji i pożądaniem bohaterów. Poruszonej tu egzystencjalnej tematyki nie można nazwać traktatem o życiu ale bez wątpienia jest przyczyną do rozmyślań o logistyce ludzkiego postępowania. Namiętność i erotyzm między głównym bohaterem a Talullą hipnotyzują i wiernie oddają uczucia towarzyszące dwójce ludzi, którzy nagle stają sobie na drodze: on - starszy, doświadczony, pozbawiony miłości i patrzący bez nadziei w przyszłość i ona - młoda, potrzebująca oparcia, zrozumienia i uczucia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika.
Książkę można kupić tutaj: http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=402
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz