expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 9 marca 2015

"13 godzina" Richard Doetsch



"Czy trzepot skrzydeł motyla w Chinach nie doprowadzi do wojny w Europie? Nigdy nie przestaniemy pytać, co by było gdyby. Co by było, gdyby królowa Izabela nie sfinansowała podróży Kolumba, gdyby Hitler wygrał wojnę, gdyby Einstein nie napisał do Roosevelta, namawiając go do skonstruowania bomby atomowe? Kim jesteśmy,  żeby to wiedzieć, kim jesteśmy, żeby o tym decydować, żeby bawić się w Boga?"

"Jak powstrzymać morderstwo, które już się dokonało?" - tak głosi podtytuł książki i trzeba przyznać, że pytanie to zaciekawia i zachęca do lektury. Okazuje się, że słusznie bowiem "13 godzina" jest godna uwagi i szczerze muszę przyznać, że jest to dobry, trzymający w napięciu thriller. Są tu elementy fantastyczne - jak cofnięcie w czasie - co nadaje owej powieści świeżości i nietuzinkowości. Ale po kolei...

Państwo Quinn wiodą szczęśliwe życie do momentu, kiedy Nick znajduje swoją ukochaną żonę Julię zamordowaną w przydomowym garażu. Na domiar złego to właśnie on jest głównym podejrzanym. Oszołomiony trafia do pokoju przesłuchań gdzie czeka na niego dwóch niezbyt przyjemnych gliniarzy. Gdy odwiedza go prawnik w zaawansowanym wieku, Nick przeżywa jeszcze większy szok, bowiem starszy mężczyzna twierdzi, że tak naprawdę nie jest jego adwokatem. Wręcza mu list, złoty chronometr a także poleca aby Quinn w przeciągu kilkunastu minut uciekł z komisariatu. Tylko w ten sposób zdoła ocalić swoją żonę. Gdy skołowany Nick wraca do swojego domu, zapoznaje się z listem od tajemniczego starca i podejmuje wyścig z czasem aby zapobiec morderstwu Julii.

Podczas lektury "13 godziny" intrygujące jest poznawanie losów bohaterów wstecz, godzina po godzinie. Cofanie w czasie umożliwia Nickowi przyjrzenie się sprawom, które już miały miejsce, zwraca uwagę na szczegóły, podejmuje decyzje mające wpływ na dalsze losy jego i innych osób, a decyzje te nie zawsze są trafne i kończą się katastrofalnie. Pisarze tworząc książkę zwykle skupiają się na głównej sprawie i pomijają wątki poboczne, powieści przez to są płytkie i nierozbudowane. Nie w tym przypadku. Richard Doetsch pokazuje, że losy ludzi krzyżują się, a z pozoru błahe lub niemające z główną sprawą większego związku wątki często stają się przyczyną poważniejszych konsekwencji. Można powiedzieć, że z książki tej pobrzmiewa motto: "każda podjęta w przeszłości decyzja zmienia przyszłość", wszystko co robimy niesie za sobą pewne skutki. Posługując się wędrówką w czasie autor snuje również rozważania na temat zagrożeń jakie niesie ze sobą tego rodzaju podróż. Oprócz pozytywów widzi ogrom zagrożeń, które mogą się pojawić gdy tylko chronometr wpada w niepowołane ręce. Posługując się baśniowym językiem można by rzec, że tylko osoba o czystym sercu powinna móc przenosić się w przeszłość. A jak łatwo się domyśleć, takich ludzi jest niewiele...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz